Amerykańską policję nie stać na paliwo. Michigan ograniczy dojazdy na wezwania?
Nie tylko w Polsce rosnące ceny paliwa dają się we znaki. Także w USA koszt zatankowania samochodu jest dużo wyższy niż w ubiegłych latach. Dowodem na to niech będzie decyzja szeryfa z Michigan, który chce ograniczyć dojazdy radiowozami na wezwania. Wszystko z powodu ryzyka przekroczenia rocznego budżetu na benzynę.
Problem dotyczący rekordowych cen paliw dotyka już niemal całego świata. Nawet Stany Zjednoczonego, które do tej pory były uznawane za "raj samochodowy" borykają się z rosnącymi kosztami tankowania. Na początku czerwca, średnia cena za galon benzyny po raz pierwszy w historii przekroczyła tam poziom 5 dolarów. Nieciekawą sytuację dodatkowo wzmaga wciąż rosnącą inflacja, która z kolei bezpośrednio przekłada się na komfort życia mieszkańców zarówno mniejszych jak i większych miejscowości.
Niedawno szeryf hrabstwa Isabella w amerykańskim stanie Michigan, poinformował, że jego departament będzie dojeżdżał radiowozami tylko na wezwania dotyczące przestępstw lub bezpośrednio zagrażające życiu. Wszelkie drobniejsze zgłoszenia będą ograniczały się do rozmów telefonicznych, podczas których funkcjonariusze będą przyjmować zlecenia zdalnie.
Koszt tankowania przekracza budżet
Powodem jest chęć zminimalizowania kosztów tankowania, które już teraz niebezpiecznie zbliżyły się do granicy całego rocznego budżetu hrabstwa. Obecne ceny benzyny w niewielkich miasteczkach w stanie Michigan sięgają nawet 5,25 dolara za galon. Sam koszt standardowych patroli drogowych wzrósł o niemal 10 proc. względem ubiegłego roku.
Na niepokojący apel szeryfa szybko zagregował Komitet Finansowo-Administracyjny hrabstwa Isabella, który przedstawił poprawkę do obecnego budżetu. Dzięki temu istnieje szansa na utrzymanie dotychczasowej "sprawności" policji na wspomnianym terenie. Pytanie jednak, na jak długo?
***