Alpina mówi "nie" przednionapędowym BMW!
Mamy dobre informacje dla ortodoksyjnych fanów BMW. W jednym z najnowszych wywiadów szef legendarnego tunera niemieckiej marki - Alpiny - stwierdził, że firma nie ma planów przerabiania nowych modeli bazujących na przednionapędowej platformie.
Andreas Bovensiepen - szef Alpiny - stwierdził, że nie ma zamiaru opracowywania nowych rozwiązań dla przednionapędowych modeli BMW, czyli modeli serii 1 i 2 bazujących na platformie UKL. Wbrew pozorom nie chodzi jednak o wizerunek marki. Powód jest dużo bardziej prozaiczny!
Macie rację - to pieniądze. Bovensiepen tłumaczy, że firma od lat korzysta z klasycznej architektury - rzędowych jednostek napędowych umieszczonych z przodu i napędu przekazywanego na tylną oś. Co więcej, typowym dla Alpiny zabiegiem jest wykorzystywanie jednego układu napędowego w różnych modelach - tak było np. w przypadku benzynowego V8, który oferowany był w ulepszonych przez markę seriach 5, 6 i 7. W przypadku przednionapędowej platformy problem dotyczy nie tyle ciasnej zabudowy co... zmiany dostawcy skrzyń biegów.
Tylnonapędowe BMW korzystają z rozwiązań marki ZF, nowe modele powstałe w oparciu o platformę UKL - japońskiego Aisina. Oznacza to, że Alpina musiałaby nawiązać współpracę z nowym dostawcą. Jest wielce prawdopodobne, że japońskie przekładnie miałyby duże problemy z przeniesieniem na koła dodatkowej mocy, więc niemiecki tuner musiałby pokryć koszty opracowania ich wzmocnionych odmian. Biorąc pod uwagę niższe marże w tym segmencie, stawia to pod znakiem zapytania finansowy sens takiego rozwiązania.
Przypominamyy, że Alpina nie jest typowym "tunerem" - samochody spod znaku Alpina Burkard Bovensiepen budowane są na specjalne zamówienie niemalże od podstaw przez wysoce wykwalifikowanych rzemieślników. Marka ma swoje oficjalne przedstawicielstwa m.in. w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Singapurze i na Bliskim Wschodzie (a - od niedawna - również w Polsce). Roczna produkcja oscyluje w okolicach 1700 pojazdów.