Alfa Romeo powróci do Formuły 1?
Sensacyjna wypowiedź Sergio Marchionne na temat przyszłości włoskiej marki. Nie mniej ciekawe są także powody, które mogą stać za taką decyzją.
Szef grupy Fiat Chrysler Automobiles, Sergio Marchionne, powiedział niedawno, że istnieją plany powrotu Alfa Romeo do Formuły 1. Taki krok byłby bardzo ważny ze względu na wizerunek tej marki, która pomału zaczyna wracać do gry.
Marchionne mówił też przy okazji o tym, że marka Alfa Romeo "pozostała w sercach ludzi". "To niezwykłe" - podkreślał. Niezwykły jest również fakt, że w tegorocznym sezonie bolidy Ferrari ścigały się z oznaczeniami Alfy - czyżby był to zwiastun powrotu tej marki do Formuły 1?
Wiele na to wskazuje, a ponadto to niejedyny taki zwiastun. Fiat rozmawiał wstępnie z Red Bullem na temat współpracy, według której ich bolidy miałyby wykorzystywać silniki Ferrari i nosić oznaczenia Alfy Romeo. Ostatecznie do negocjacji jednak nie doszło - Red Bull dogadał się z Renault, które ma kontynuować dostarczanie jednostek napędowych.
Nie zraziło to jednak Marchionne, który rozważa wprowadzenie teamu Alfa Romeo do Formuły 1 bez niczyjej pomocy. Stałby się on wtedy bezpośrednim konkurentem Scuderia Ferrari, najpewniej korzystającym z bardzo podobnych (jeśli nie identycznych) bolidów.
Najbardziej sensacyjnie brzmi jednak ostatni scenariusz - otóż Sergio Marchionne jakiś czas temu zagroził, że Ferrari może odejść z Formuły 1. Ta zaskakująca wypowiedź była reakcją na narastającą komplikację przepisów i regulacji, bardzo utrudniającą pracę inżynierom i niekoniecznie wspierającą rozwój technologii. Oburzył go również pomysł, aby wszyscy korzystali z takich samych, tanich silników, pochodzących od niezależnego producenta, co miałoby ułatwić starty małym zespołom. Według tego scenariusza, schedę po Scuderii, przejęłaby Alfa Romeo.
Warto przypomnieć, że włoska marka startowała w Formule 1 od samego jej początku, czyli roku 1950, a pierwsze mistrzostwo świata zdobył Giuseppe Farina, jadący bolidem Alfa Romeo. W późniejszych latach producent ten nie zawsze był jednak obecny w Formule 1, a starty zakończył ostatecznie w 1985 roku.