Ale wpadka. Polska marka skompromitowana!

Nie tak wyobrażali sobie najbliższą przyszłość inwestorzy, który zgłosili chęć nabycia akcji pierwszego polskiego producenta supersamochodów - firmy Arrinera S.A.

Wsparcia Arrinerze udzielił nawet wicepremier Morawiecki. Bez efektów
Wsparcia Arrinerze udzielił nawet wicepremier Morawiecki. Bez efektówJacek DomińskiReporter

W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że w dniach 5-12 grudnia reprezentujący spółkę dom maklerski  ERSTE Securites Polska przyjmował zapisy na emisję 1 mln akcji serii H. Na giełdę papierów wartościowych trafić miało 400 tys. akcji w transzy otwartej i 600 tys. akcji przeznaczonych dla dużych inwestorów. Cena emisyjna ustalona została na 9 zł. Akcje miały zostać przydzielone inwestorom 14 grudnia. Tak się jednak nie stanie.

Wczoraj prezes zarządu Arrinera S.A - Piotr Gniadek - poinformował, że firma zrezygnowała z planów i wstrzymała emisję! Jak czytamy w oficjalnym komunikacie opublikowanym przez Giełdę Papierów Wartościowych:

"Zarząd ARRINERA S.A. z siedzibą w Warszawie informuje, iż w dniu 12 grudnia 2016 roku podjął decyzję o zawieszeniu publicznej subskrypcji akcji serii H Spółki. Przyczyną zawieszenia publicznej subskrypcji Akcji Serii H w ramach Oferty Publicznej jest aktualna niekorzystna sytuacja na rynku pierwotnym, w zakresie spółek notowanych w alternatywnym systemie obrotu. Środki finansowe wpłacone przez dotychczasowych inwestorów tytułem objęcia akcji serii H zostaną zwrócone w ciągu 3 dni roboczych. Nowe terminy Oferty Publicznej zostaną podane do publicznej wiadomości w odrębnym raporcie".

Pozyskane w ramach emisji akcji środki finansowe miały przyspieszyć rynkowy debiut polskiego supersamochodu i pomóc w realizacji przyszłych zamówień. Spółka nie informuje, czy wstrzymanie emisji wpłynie na odsunięcie w czasie terminu prezentacji produkcyjnej wersji pojazdu.

Niestety, nie sposób przemilczeć faktu, że cała sprawa mocno skompromitowała polską markę w oczach inwestorów, którzy zadeklarowali chęć finansowego wsparcia - obarczonego ogromnym ryzykiem - projektu. Miejmy nadzieję, że utrata wiarygodności nie będzie mieć dla młodej polskiej firmy opłakanych skutków. Pierwsze wrażenie robi się raz, a odbudowanie utraconego zaufania wymagać będzie tytanicznej pracy...

W fatalnym świetle został postawiony również odpowiedzialny za gospodarkę wicepremier Morawiecki, który zachwycał się samochodem i pozował przy nim do zdjęć...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas