Akcja policji. Auto miało urządzenie "antypościgowe:, jak z filmów o Bondzie

Policjanci zatrzymali kierowcę przewożącego autostradą A4 1,2 mln papierosów bez akcyzy. Dostawczak, którym mężczyzna wiózł kontrabandę, był wyposażony w urządzenie... antypościgowe. Kierowca nie zdążył go jednak użyć.

Policja udaremniła duży przemyt

Pomysłowość przestępców i przemytników w Polsce kłania się najlepszym filmom prosto z Hollywood. Dolnośląscy policjanci dotarli do informacji o przemycie dużej ilości kontrabandy. Tym razem chodziło o transport papierosów bez akcyzy. Gdyby trafiły na rynek zamiast papierów opodatkowanych, straty budżetu państwa mogłyby sięgnąć 1,5 mln zł.

Przemytnik nie miał szans uciec

Policjanci ustalili, że samochód, którym 43-letni mężczyzna miał przewozić papierosy był wyposażony w niebezpieczne dla policjantów urządzenie, które pozwoliłoby mu uciec przed pościgiem. Po zidentyfikowaniu kierowcy i namierzeniu samochodu na autostradzie A4 policjanci w dużej skoordynowanej grupie musieli uciec się do podstępu i wykorzystać nieuwagę kierowcy.

Reklama

Przemytnik był zaskoczony przy zatrzymaniu, zupełnie nie spodziewał się policjantów. Wykorzystali oni moment, gdy samochód przewożący papierosy musiał zwolnić przed blokującym pas samochodem i tworzącym się zatorem drogowym. Zatrzymali busa prowadzonego przez 43-latka i obezwładnili go. W ten sposób nie dali mu szans na wykorzystanie urządzenia "antypościgowego". 

W samochodzie znaleziono 1,2 mln sztuk papierosów a także kilka różnych zestawów tablic rejestracyjnych.

Urządzenie "antypościgowe" jak z filmów o Bondzie

Po przeszukaniu auta policjanci znaleźli pod podłogą wspomniane urządzenie "antypościgowe". Składało się z trzech skrzynek wypełnionych metalowymi kolcami, które po rozsypaniu miały zapobiec pościgowi i umożliwić przemytnikowi bezpieczną ucieczkę. 

Skrzynki były otwierane zdalnie za pomocą przycisku w kabinie kierowcy, więc jeśli tylko zorientowałby się, że jest namierzany przez policję, wystarczyło wcisnąć przycisk aby unieruchomić jadące za nim samochody. 

W ten sposób mógł jednak sprowadzić ogromne niebezpieczeństwo na innych użytkowników ruchu drogowego i doprowadzić nawet do karambolu.

43-letni kierowca trafił do aresztu w Legnicy, a jego sprawa skończy się w sądzie. Zależnie od tego, czy kierowca był członkiem zorganizowanej grupy przestępczej parającej się przemytem, czy w chwili złapania był jedynie "posiadaczem lub nabywcą" nielegalnych papierosów może mu grozić nawet do 5 lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: akcja policji | autostrada A4
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy