Absurd w urzędach, na kierowców sypią się srogie kary. "Chaos narasta"

Już od przeszło pół roku obowiązują przepisy obligujące nabywcę do złożenia wniosku o rejestrację pojazdu w terminie maksymalnie 30 dni od jego zakupu. Mimo tego urzędnicy wciąż nie wiedzą, w jaki sposób prawidłowo je interpretować, a na kierowców i handlarzy sypią się srogie kary. "Chaos narasta" - alarmuje Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców i zwraca się do Ministerstwa Infrastruktury z prośbą o pilną interwencję.

1 stycznia weszły w życie nowe przepisy mające na celu utrzymanie porządku w (oczyszczonej ostatnio z większości "martwych dusz") Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Na ich mocy zniknęła możliwość zdalnego poinformowania starostwa o nabyciu pojazdu. Zamiast tego pojawił się ustawowy obowiązek złożenia wniosku o rejestrację w terminie 30 dni od daty jego zakupu.

Kary za niedopełnienie obowiązku rejestracji w 2024 roku

Uściślijmy - wysokość kar za niedopełnienie obowiązku przerejestrowania samochodu (czyli złożenia wniosku o rejestrację) określa art. 73aa ust. 1 i 3. Prawa o ruchu drogowym. Są to: 

Reklama
  • 500 zł dla właściciela pojazdu, który w terminie 30 dni nie złożył wniosku o rejestrację pojazdu, 
  • 1000 zł jeśli wniosek o rejestrację pojazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej nie został złożony w terminie 180 dni, 
  • 1000 zł dla podmiotu handlującego pojazdami, który w terminie 90 dni nie złożył wniosku o rejestrację pojazdu, 
  • 2000 zł dla podmiotu handlującego pojazdami, który w terminie 180 dni nie złożył wniosku o rejestrację pojazdu.

Kary finansowe nakładane przez starostwa powiatowe. Ustawa przewiduje jednak wyjątek. Czytamy w niej, że "obowiązku rejestracji nie stosuje się, gdy właściciel pojazdu nabytego na terytorium RP dokona jego zbycia przed upływem odpowiednio 30 lub 90 dni".

Kierowcy i przedsiębiorcy uwierzyli w ustawę. Teraz płacą kary

I tu właśnie pojawia się trudność interpretacyjna, na którą zwraca uwagę Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw. W piśmie skierowanym do Ministerstwa Infrastruktury czytamy, że problem sygnalizował już m.in. Związek Powiatów Polskich. Chodzi o sytuację gdy pierwszy właściciel pojazdu w kraju - np. importer sprowadzający używane auto do Polski - sprzedaje samochód przed upływem terminu do złożenia wniosku o rejestrację.

Uściślijmy - w art. 73aa. czytamy, że: właściciel pojazdu jest obowiązany złożyć wniosek o jego rejestrację w terminie 30 dni od dnia: 

  • nabycia pojazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej;
  • dopuszczenia do obrotu przez organ Krajowej Administracji Skarbowej pojazdu, sprowadzonego z terytorium państwa niebędącego państwem członkowskim Unii Europejskiej; 
  • sprowadzenia pojazdu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej z terytorium państwa członkowskiego Unii Europejskiej. 

Teoretycznie więc ani handlarz, który sprzedał samochód przed upływem 30 dni od sprowadzenia go do Polski, ani nabywca sprowadzonego auta, który złożył wniosek o rejestrację w terminie krótszym niż 30 dni od daty zakupu pojazdu, nie powinni być obciążani karą. 

500 zł kary za błąd w przepisach. Kierowcy są wściekli

Tyle teorii, ale z praktyką bywa już różnie. 

Taka interpretacja prowadzi do absurdalnych sytuacji. W myśl powyższej instrukcji karą powinno się obciążyć nowego właściciela. A ten nie dość, że nie ma żadnego wpływu na zachowanie importera pojazdu, to najczęściej mieści się ze złożeniem wniosku w ustawowym terminie 30 dni od daty zakupu.

Rzecznik nie pozostawia też suchej nitki na poprzednim rządzie, który odpowiada za kształt obowiązujących przepisów. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wydział komunikacji | rejestracja samochodu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy