60 000 zł kosztowało przewoźnika z Mołdawii spotkanie z inspektorami ITD

Karol Biela

Oprac.: Karol Biela

Lubelscy "Krokodyle" zatrzymali na drodze krajowej nr 19 cztery zestawy należące do jednej firmy transportowej. W efekcie blisko 60 000 zł kosztowało przewoźnika z Mołdawii spotkanie z inspektorami ITD. Powodem wykrycie wyłączników tachografów.

Niemal 60 000 zł kosztowało przewoźnika z Mołdawii spotkanie z inspektorami ITD. To efekt wykrycia wyłączników "tacho" w każdej z czterech ciężarówek
Niemal 60 000 zł kosztowało przewoźnika z Mołdawii spotkanie z inspektorami ITD. To efekt wykrycia wyłączników "tacho" w każdej z czterech ciężarówekITDInformacja prasowa (moto)

W piątek 25 marca inspektorzy z lubelskiej Inspekcji Transportu Drogowego prowadzili kontrole na terenie powiatu radzyńskiego. Wśród zatrzymanych do sprawdzenia pojazdów były cztery 40-tonowe zestawy poruszające się jeden za drugim po drodze krajowej nr 19.

Jak się okazało przewożące łącznie 100 000 litrów wina z Mołdawii do Białorusi ciężarówki miały zmodyfikowane tachografy.

"Krokodyle" z Lublina odkryły, że w każdym z ciągników kierowca mógł blokować urządzenie i symulować odpoczynek, chociaż pojazd faktycznie był w ruchu.

Wszystkie ciężarówki skierowano do najbliższego uprawnionego serwisu, gdzie szczegółowo skontrolowano tachografy i nadajniki impulsów potwierdzając zastosowanie niedozwolonych przeróbek i inne modyfikacje w instalacji elektryczno-elektronicznej.

60 000 zł kosztowało przewoźnika z Mołdawii spotkanie z inspektorami ITD. Ciągniki trafiły do serwisu

Ostatecznie na miejscu pobrano kaucję na poczet grożącej przewoźnikowi kary pieniężnej oraz zalegalizowano działanie tachografów. Łącznie kontrola na "dziewiętnastce" kosztowała mołdawskiego przewoźnika blisko 60 000 złotych.

Co ciekawe, ci sami inspektorzy już po "rozliczeniu" Mołdawian jeszcze raz wyjechali na drogę krajową nr 19, gdzie zatrzymali turecką ciężarówkę, która także posiadała niedozwolony wyłącznik "tacho".

Jak informuje WITD Lublin, to ewenement na skalę europejską, gdy jednego dnia, ci sami inspektorzy ujawniają pięć przypadków najbardziej poważnego naruszenia przepisów, które ma bezpośredni wypływ na bezpieczeństwo i koliduje z zasadami uczciwej konkurencji pomiędzy firmami transportowymi.

***

Moto flesz. Odcinek 31INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas