32 zł za 61 km na A4. Kierowcy są jak dojne krowy

59,2 mln zł. Tyle zarobiła na kierowcach zarządzająca koncesyjnym odcinkiem autostrady A4 grupa Stalexport Autostrady S.A w pierwszym kwartale 2024 roku. Gigantyczny wzrost zysku to efekt podwyżek za przejazd płatnym odcinkiem Katowice-Kraków. Za pokonanie liczącego zaledwie 61 km fragmentu autostrady A4 kierowcy samochodów osobowych płacą już 32 zł.

Takie informacje płyną z najnowszego sprawozdania finansowego opublikowanego przez Komisję Nadzoru Finansowego. Wynika z niego, że w porównaniu z pierwszym kwartałem 2023 roku przychody grupy Stalexport Autostrady S.A. zwiększyły się o 23 proc - do 127,2 mln zł - a zysk netto aż o 46 proc. 

Podwyżki opłat na A4. Ruch praktycznie bez zmian, zysk o 46 proc. w górę

Z załączników do opublikowanego raportu finansowego wynika, że średni ruch dobowy na remontowanym latami odcinku A4 wynosił w pierwszym kwartale 2024 roku 44 248 pojazdów i był o niespełna 1 proc. wyższy niż przed rokiem. Mimo tego, w porównaniu z pierwszym kwartałem 2023 rok,u przychody z poboru opłat za przejazd od samochodów osobowych wzrosły o 29,4 proc, a w przypadku pojazdów ciężarowych - o 14,2 proc.

Reklama

Kierowcy jak dojne krowy. 32 zł za 61 km na A4

Wszystko wskazuje na to, że zyski Stalexportu będą jeszcze wyższe po drugim kwartale bieżącego roku. Ostatnia podwyżka opłat za przejazd płatnym odcinkiem A4 Kraków-Katowice miała bowiem miejsce w marcu bieżącego roku. Oplata podniesiona została wówczas z 15 zł do 16 zł na każdej z bramek. Wcześniej, w połowie stycznia, firma wycofała się z oferowania preferencyjnych warunków (13 zł zamiast 15 zł na każdej z bramek) dla kierowców korzystających z płatności automatycznych (A4Go, Telepass i videotolling). Oznacza to, że prawdziwy wymiar podwyżek z marca poznamy dopiero po drugim kwartale bieżącego roku.

Koniec płatnych autostrad w Polsce. Stalexport odlicza dni

Przypominamy, że zarząd Stalexportu tłumaczył ostatnie podwyżki "kumulacją opłat" związanych ze zbliżaniem się końca obowiązywania umowy koncesyjnej. W marcu 2027 roku - po 30 latach obowiązywania umowy koncesyjnej na zarządzanie odcinkiem A4 Katowice-Kraków - Stalexport zobowiązany jest do przekazania autostrady Skarbowy Państwa w "stanie idealnym". Oznacza to m.in. remont nawierzchni i oznakowania.

W początku roku spółka twierdziła, że znaczy wzrost cen usług i materiałów zmusza ją do poniesienia opłat za przejazd, bo koszty planowanych inwestycji będą wyższe niż zakładano. Taką argumentacje ostro krytykowali m.in. przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. 

W ostatnich tygodniach prezes Stalexportu - Andrzej Kaczmarek - zasłynął m.in. wypowiedzią dla wnp.pl, w której stwierdził, że model bezpłatnych autostrad dla samochodów osobowych w Polsce jest "nie do utrzymania". Argumentował m.in., że koszt wymiany nawierzchni na płatnym odcinku autostrady A4 Kraków-Katowice wynosi aż 500 mln zł, a prace muszą być przeprowadzane raz na 10 lat. 

Z najnowszych danych finansowych spółki wynika jednak, że firma jest w stanie zarobić na taki remont w zaledwie 2,5 roku, a mowa przecież o zysku, a nie przychodzie, który liczony jest z uwzględnieniem wszelkich wydatków inwestycyjnych. 

Do słów prezesa Stalexportu w wywiadzie dla Interii odniósł się niedawno Paweł Gancarz - podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostrada A4 | oplaty za autostrady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama