26 kół i 30,5 m długości. Oto najdłuższa limuzyna na świecie
Oprac.: Paweł Rygas
Najdłuższa limuzyna na świecie ma 100 stóp długości i bazuje na Cadillacu, a - ściślej - Cadillacach Eldorado. Zbudowane w Kalifornii auto kilkukrotnie wpisano do Księgi Rekordów Guinnessa.
30,5 metra długości, 75 miejsc, basen, jackuzzi, miejsce do grania w minigolfa i lądowisko dla helikoptera. Tak w jednym zdaniu, opisać można najdłuższą limuzynę świata - amerykańską wariację - w dosłownym tego słowa znaczeniu - na temat Cadillaca Eldorado.
Prezentowany pojazd powstał w drugiej połowie lat osiemdziesiątych w warsztacie Jay’a Ohrberg’a - jednego z lokalnych mistrzów tuningu. Pierwotna wersja liczyła "skromne" 60 stóp, czyli 18,3 metra długości i - dzięki dwóm silnikom V8 - przemieszczała się na 26 kołach.
Twórca pojazdu szybko uznał jednak, że to za mało. Auto wyposażone zostało w dodatkowy środkowy segment z kołami, który wydłużył cały samochód do równych 100 stóp, czyli 30,54 metra. Szybko okazało się jednak, że limuzyna długości ścigacza rakietowego nie jest zbyt praktycznym pojazdem i auto popadło w zapomnienie. Niecodzienny projekt przez wiele lat niszczał na tyłach jednego z magazynów w New Jersey.
Właśnie tam samochód wypatrzył jego obecny właściciel - Michael Dezer. Entuzjasta motoryzacji uznał, że nietypowy pojazd będzie wspaniałą ozdobą stworzonego przez siebie Dezerland Park Car Museum w Orlando. Wystarczyło "jedynie" przywrócić autu jego dawny blask.
W tym konkretnym przypadku słowo "jedynie" oznacza ponad trzy lata pracy i wydatki przekraczające 250 tys. dolarów. Samochód odbudowano praktycznie od podstaw wymieniając większą część karoserii i układu napędowego. Od zera trzeba też było zagospodarować wnętrze. Przy okazji, by poprawić - ustanowiony przez ten sam pojazd - rekord długości samochodu w Księdze Rekordów Guinnessa, auto wydłużyło się o symboliczne 1,5 cala.
W sumie do odbudowania tego pojazdu użyto części pochodzących z sześciu egzemplarzy Cadillaca Eldorado. Właściciel twierdz, że było warto.
***