184 zł za przegląd samochodu? Diagności chcą pozwać ministra infrastruktury
Zaostrza się konflikt na linii przedstawiciele stacji kontroli pojazdów - Ministerstwo Infrastruktury. Ci pierwsi szykują się właśnie do ogólnopolskiego protestu i domagają podniesienia opłaty za badania techniczne pojazdów, która nie była waloryzowana od 19 lat. Jeśli kolejna akcja protestacyjna nie przyniesie rezultatu, "diagności" rozważają nawet pozew sądowy przeciwko ministrowi infrastruktury.
Spis treści:
184 zł zamiast dotychczasowych 98 zł. Tyle - zdaniem właścicieli stacji kontroli pojazdów - kosztować powinno dziś badanie techniczne samochodu osobowego. Ponieważ władze nie wykazują chęci porozumienia na tym polu, "diagności" planują sięgnąć po argumenty cięższego kalibru.
W czasie konferencji w Zakopanem, przedsiębiorcy opowiedzieli się za kontynuowaniem protestu. Poza plakatami, ulotkami, etc., uznali, że należy zamknąć jak najwięcej SKP w skali kraju - tłumaczy w rozmowie z Interią Marcin Barankiewicz - prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Znamy już datę ogólnopolskiego protestu. Ten odbyć ma się 23 czerwca, czyli w terminie przypadającym na koniec roku szkolnego i początek wakacji. Wielu kierowców, którzy przed wyjazdem na upragniony urlop musi jeszcze odwiedzić stację kontroli pojazdów, może mieć wówczas duży problem ze znalezieniem działającego obiektu.
SKP kontra Ministerstwo Infrastruktury. Ceny badań technicznych pójdą w górę?
Właściciele i pracownicy stacji kontroli pojazdów od dłuższego czasu domagają się waloryzacji - określonych przez ministra infrastruktury - stawek za badania techniczne. Warto przypomnieć, że 26 kwietnia akcja protestacyjna objęła dużą część warszawskich SKP, które były w tym dniu zamknięte.
Podobnie jak wcześniejsze apele branży - w tym dwie warszawskie demonstracje uliczne - kwietniowy protest nie spowodował zmiany twardego stanowiska resortu infrastruktury, którego przedstawiciele regularnie podkreślają, że "nie widzą powodu, dla którego ceny badań technicznych miałyby wzrosnąć.
Przeciwnego zdania są właściciele i pracownicy SKP, którzy zauważają, że określone przez ministra infrastruktury stawki nie były waloryzowane od 19 lat.
W tym czasie wielokrotnie podnoszono m.in. płacę minimalną. Drastycznie wzrosły też opłaty związane np. z utrzymaniem lokali. W efekcie wiele SKP balansuje na progu rentowności, a zażarta rywalizacja o klienta skutkuje obniżeniem jakości samych badań technicznych.
Diagności pozwą Ministerstwo Infrastruktury? Konflikt wchodzi na nowy poziom
Tym razem "diagności" nie mają zamiaru się cofnąć. Sytuacja przedsiębiorców prowadzących SKP stale się pogarsza - w tej chwili nawet wymiana opon kosztuje więcej niż badanie techniczne - argumentują.
Ogólnie na przestrzeni ostatnich lat koszty utrzymania samochodu wzrosły, nie biorąc pod uwagę cen paliw, tylko serwisu, ubezpieczenia, etc. Jedyną opłatą która się nie zmieniła, jest koszt badania technicznego. Taki sam od 19 lat. Nie powinno więc dziwić, że nastroje wśród przedsiębiorców się radykalizują - tłumaczy w rozmowie z Interią Barankiewicz.
Uczestnicy Walnego Zgromadzenia PISKP podjęli uchwałę - apel, skierowany do premiera i ministra infrastruktury - o podjęcie pilnych działań w celu urealnienia stawek opłat za badania techniczne. Jeśli ten - podobnie jak wcześniejsze starania przedstawicieli SKP - nie przyniesie rezultatu, rozważane są kolejne kroki.
Wśród tych wymienia się pozwanie ministra infrastruktury o odszkodowanie. W opinii przedstawicieli branży SKP minister nie realizuje delegacji ustawowej, ponieważ określając wysokość opłat za badania powinien uwzględnić koszt ich wykonania.
Przegląd za 184 zł zamiast 98 zł. Twarde stanowisko właścicieli SKP
Zdaniem przedstawicieli branży - by zapewnić szanse przetrwania balansującym na krawędzi bankructwa stacjom kontroli pojazdów - badanie techniczne samochodu osobowego powinno dziś kosztować 184 zł, czyli aż o 86 zł więcej niż obecnie.
Zdaniem PISKP w proteście zaplanowanym na 23 czerwca weźmie udział co najmniej 500 stacji kontroli pojazdów w całej Polsce.
***