17-latka zabrała kochankowi auto i rozbiła na fotoradarze

Do niecodziennej kolizji doszło we wtorek na krajowej "jedynce" pod Częstochową. Auto uszkodziło tam fotoradar. Samochód był kradziony, a kierowała nim 17-latka.

Do wypadku doszło w Rzeniszowie. 17-latka straciła panowanie nad kierownicą i samochód, którym jechała, uderzył w przydrożny fotoradar. Urządzenie przewróciło się na inny, jadący z drugiej strony samochód. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Jak się okazało 17-latka była pijana, do tego nie miała prawa jazdy. - Auto, którym kierowała, to był luksusowy samochód. Dlatego policjanci zaczęli wyjaśniać sprawę. Okazało się, że auto zostało wcześniej skradzione w Katowicach - mówi Jacek Pytel z katowickiej policji.

Nastolatka została przewieziona do Katowic i tam przesłuchana. Dziewczyna powiedziała nam, że starszego od siebie mężczyznę poznała przez internet. Razem spędzili kilka dni. Po tym okresie nastolatka postanowiła jednak wrócić do domu. I kiedy mężczyzna spał, ukradła mu 300 zł, zabrała kluczyki od luksusowego samochodu za ponad 120 tysięcy złotych i odjechała - opowiada Jacek Pytel.

Reklama

Jej podróż zakończyła się kilkadziesiąt kilometrów od Katowic na przydrożnym fotoradarze.

(RMF/Policja)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy