14-latek zginął na quadzie - jest wyrok
Doszło do nieumyślnego przyczynienia się do tego wypadku - tak białostocki sąd rodzinny ocenił udział nieletniego pasażera quada w wypadku, w którym zginął 14-latek prowadzący ten pojazd. Zastosował wobec nieletniego najłagodniejszy tzw. środek wychowawczy w postaci upomnienia. Postanowienie nie jest prawomocne.
Do wypadku doszło w sierpniu ub. roku w Dolistowie Nowym. Jak podawała wtedy policja, na drodze gruntowej i prostym jej odcinku, kierujący quadem chłopak zjechał do rowu. Wraz z nim jechali dwaj inni chłopcy, w wieku 13 i 16 lat; cała trójka nie miała kasków. Kierujący quadem poniósł śmierć w wypadku, dwaj pozostali nastolatkowie nie doznali obrażeń zagrażających życiu.
Śledztwo w sprawie wypadku prowadziła Prokuratura Rejonowa w Białymstoku; wyjaśniała nie tylko same okoliczności, ale też np. kwestie dotyczące uprawnień do kierowania takim pojazdem, udostępnienia go nieletnim i opieki nad nimi ze strony dorosłych. Ostatecznie oceniła, że główną przyczyną wypadku było zachowanie kierującego quadem, natomiast do ustalenia czy - ewentualnie - do samego zdarzenia mógł się przyczynić jeden z pasażerów, właściwym jest sąd rodzinny i nieletnich.
I w tym zakresie skierowała sprawę do tego sądu. Chodziło o ustalenie, czy nieletni pasażer naruszył nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że chwycił za hamulce przy kierownicy quada w trakcie jazdy, co doprowadziło ostatecznie do zjazdu do rowu i wypadku, w którym zginął jego kolega.
W swoim postępowaniu sąd rodzinny m.in. zlecił wywiad środowiskowy przez wyznaczonego kuratora. Po przeprowadzeniu własnego postępowania dowodowego sąd ocenił, że nieletni jednak dopuścił się nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym "w ten sposób, że chwycił za hamulce kierownicy quada w wyniku czego pojazd zjechał do rowu, czym przyczynił się nieumyślnie do spowodowania wypadku, którego następstwem była śmierć kierującego".
Biorąc pod uwagę nienaganną sytuację życiową i rodzinną chłopaka, zdecydował, że w jego przypadku wystarczy najłagodniejszy ze środków wychowawczych i udzielił mu upomnienia. Odstąpił też od obciążania jego rodziców kosztami postępowania. Postanowienie nie jest prawomocne, obrońca nieletniego i prokuratura złożyły wniosek o sporządzenie uzasadnienia na piśmie. Oznacza to, że któraś z tych stron może postanowienie zaskarżyć.