Seat walczy o przetrwanie
- Tylko podwojenie sprzedaży może uratować naszą markę - mówi szef Seata, James Muir.
Seat od kilku lat boryka się z problemami wizerunkowymi i nie spełnia oczekiwań szefów koncernu Volkswagena. W 2012 roku firma sprzedała 320 tys. aut, o 8,3 proc. mniej niż w 2011 (350 tys.) - częściowo z powodu kryzysu w Hiszpanii. Jeszcze w połowie ubiegłej dekady było to grubo ponad 400 tys. sztuk rocznie.
Jak mówi James Muir, szef hiszpańskiej marki, dla osiągnięcia trwałego sukcesu niezbędne jest podwojenie zeszłorocznego wyniku. Szczególnie duże nadzieje Hiszpanie wiążą z nowym Leonem, który będzie dostępny nie tylko w wersji 3- i 5-drzwiowej, ale także jako kombi. W 2014 roku do oferty modelu dołączą usportowione wersje Cupra. W planach jest także crossover konkurujący z Nissanem Qashqaiem, zbudowany na tej samej co Leon platformie modułowej MQB.
Tymczasem przez konflikt Seata z polskim importerem w naszym kraju nie można kupić najnowszych modeli tej marki. Pod koniec 2011 r. Grupa Volkswagen odkupiła od spółek należących do Jana Kulczyka prawa do sprzedaży w Polsce aut marek VW, Skoda, Audi i Porsche. Niemiecki koncern chciałby też w Polsce bezpośrednio sprzedawać samochody należącej do niego marki Seat. - Prowadzimy audyt kandydatów na dealerów, a wśród nich są też obecnie funkcjonujące punkty sprzedaży tej marki - mówi Jerzy Krężlewski, rzecznik prasowy Volkswagen Group Polska (VGP).
Sęk w tym, że umowa obecnego importera Seata, prywatnej firmy Iberia Motor Company (IMC), na sprzedaż aut tej marki w Polsce kończy się dopiero w listopadzie 2014 r. Dealerzy są więc zdezorientowani, bo na rynku oprócz oficjalnego importera hiszpańskiej marki (IMC) nieoficjalnie działa już drugi. To spowodowało, że IMC skierowała pozew przeciwko VGP, zarzucając tej firmie nieuczciwą konkurencję. Na początku stycznia br. Sąd Okręgowy w Warszawie prewencyjnie zakazał VGP sprzedaży samochodów marki Seat w Polsce. Kara za naruszenie zakazu była dotkliwa - 5 mln zł i dodatkowo 50 tys. zł za każde auto odsprzedane do sieci dealerskiej.
W postanowieniu sąd napisał m.in., że zakaz i ewentualne sankcje finansowe dotyczą również innych podmiotów, które handlują pojazdami marki Seat. Według spółki SEAT oznacza to, że sądowy zakaz dotyczy także IMC. W efekcie żadnego z trzech nowych modeli (Mii, Toledo IV i Leona III) nie można kupić w Polsce, chociaż np. już w Niemczech są one dostępne.
Pod koniec lutego sąd cofnął co prawda zakaz sprzedaży, ale nadal są duże problemy z zamawianiem nowych aut Seata w fabrykach. W efekcie IMC oraz dealerzy wyprzedają zapasy samochodów, jakie im jeszcze zostały. Nie były one objęte zakazem obowiązującym od stycznia do lutego br., ale nie ma wśród nich wspomnianych wcześniej nowości Seata.
Co będzie dalej? Teoretycznie VGP musi poczekać do zakończenia umowy importerskiej IMC, czyli do XI 2014 r. Jest jednak szansa, że obie strony osiągną porozumienie (VGP może np. przejąć IMC) i sprzedaż nowości Seata w Polsce ruszy już wkrótce.
Marcin Sobolewski, Tomasz Dominiak