CES Las Vegas stają się... salonem motoryzacyjnym

W Las Vegas trwają właśnie największe na świecie targi elektroniku użytkowej Consumer Electronics Show (CES). Impreza, która od lat ściąga do Nevady pasjonatów nowych technologii, w ostatnim czasie coraz mocniej przypomina... salon motoryzacyjny.

Od kilku lat producenci samochodów wykorzystują CES, by podzielić się z nabywcami swoimi osiągnięciami w zakresie elektromobilności i autonomicznej jazdy. Nie przez przypadek ubiegłoroczny salon motoryzacyjny North American International Auto Show (NAIAS) był ostatnim, który odbywał się w Detroit z początkiem stycznia. Legendarna impreza nie wytrzymała konkurencji właśnie ze strony CES. M.in. z tego powodu, od bieżącego roku, NAIAS odbywać się będą w czerwcu.

O tym, jak poważnie producenci pojazdów traktują Las Vegas niech świadczy fakt, że na trwającej właśnie imprezie swoją ofertę prezentuje około 160 firm, których profil działalności jest ściśle związany z przemysłem motoryzacyjnym. Wśród nich nie zabrakło oczywiście największych samochodowych marek, w tym pełnej dziesiątki najpotężniejszych światowych koncernów.

Reklama

Jakie samochodowe nowości podziwiać można właśnie na CES?

BMW zaprezentowało model i3EV BMW ochrzczony mianem Urban Suite z nowym, koncepcyjnym, projektem wnętrza. Europę reprezentują ponadto koncepcyjne, autonomiczne Mercedesy (w tym auto nawiązujące do filmu Avatar) oraz innowacyjny system opracowany przez Renault. Chodzi o specjalną aplikację, dzięki której - z poziomu samochodowego systemu info-rozrywki - sterować można funkcjami tzw. inteligentnych domów. Nastawić żądaną temperaturę, odsłonić rolety okien czy np. sprawić, by na konkretną godzinę ekspres przygotował dla nas ulubioną kawę.

Wśród ciekawych premier nie sposób pominąć pokazywanego przez General Motors, autonomicznego, Cadillaca CT5 wyposażonego w inteligentnego, sterowanego głosem, asystenta Amazon Alexa Auto. Mocną reprezentację ma też Ford, który przywiózł do Las Vegas nowego Mustanga Mach-E. To odpowiedź na oferowany przez Teslę model X.

W kategorii niczym nieskrępowanych pojazdów koncepcyjnych całkowicie odleciał - w dosłownym znaczeniu tego słowa - Hyundai. Koreańczycy zaprezentowali w Nevadzie prototyp latającej taksówki, która - przynajmniej teoretycznie - mogłaby wzbogacić ofertę marki już w 2025 roku. Przy okazji nietypowej premiery firma poinformowała również o zainwestowaniu aż 25 mld dolarów w rozwój technologii dotyczących pojazdów elektrycznych.

Mocną reprezentację ma największa elektroniczna potęga na świecie - Japonia. Oprócz kilku koncepcyjnych modeli Toyoty na CES zobaczyć można m.in. nowego, pięcioosobowego SUVa Nissana - model Airya (to publiczny debiut auta). Samochód trafić ma do amerykańskiej oferty marki już w przyszłym roku. Nie sposób też pominąć Hondy, która chwali się, że - przy współpracy ze startupami z Doliny Krzemowej - udało się jej opracować system pozwalający na w pełni bezpieczne korzystanie ze smartfonów w czasie jazdy.

O randze CES świadczą również nazwiska gości, zwłaszcza tych związanych z pierwszymi stornami motoryzacyjnej prasy. Wśród odwiedzających pojawią się m.in.: Ola Kallenius (prezes koncernu Daimler), Klaus Frohlich (odpowiedzialny za badania i rozwój w BMW) czy Ken Washington (dyr. ds rozwoju Forda).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama