Zdemolował Aston Martina. 48-letni samotny ojciec...

Brytyjska policja zatrzymała wandala, który w połowie sierpnia uszkodził zaparkowanego nieopodal jednego z supermarketów Aston Martina V8 Vanquish o wartości przeszło 100 tys. funtów.

Ukazujące czarnoskórego mężczyznę nagranie, zarejestrowane pokładową kamerą auta, obiegło najdalsze nawet zakamarki internetu powodując wzburzenie fanów motoryzacji na całym świecie. W tym przypadku szokująca była nie tylko zawiść, ale i fakt, że mężczyzna umyślnie porysował cały bok auta zasłaniając się... dziecięcym wózkiem.

Sprawcą ataku na Aston Martina okazał się być Gary Brissett - 48-latek samotnie wychowujący 13-miesięczne dziecko. W jego ujęciu pomogła publikacja wizerunku przez policję.

Szkody materialne spowodowane przez Brissetta wyceniono na 7 741 funtów. Sprawą czarnoskórego mężczyzny zajął się sąd w Londynie.

Reklama

Sędzia Carol Brabender w swoim wystąpieniu nie krył oburzenia występkiem mężczyzny, wprost nazywając Brissetta "głupcem". Zwrócił uwagę, że jako odpowiedzialny ojciec powinien zdawać sobie sprawę z faktu, że dziecko może zacząć kopiować jego nieodpowiedzialne zachowania. Podkreślił również, że w czasie odbywania - grożącej Brissettowi - kary więzienia opiekę nad jego potomkiem będą musiały sprawować instytucje państwowe.

Wyrok w tej sprawie zapaść ma 19 września. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama