Volkswagen Polo Harlekin powraca w nowej odsłonie

Tak naprawdę to nie powraca, ponieważ powstał tylko jeden egzemplarz, a szanse na pojawienie się tej odmiany w ofercie jest raczej niewielki.

Polo Harlekin na bazie obecnej generacji modelu, to dzieło holenderskiego oddziału Volkswagena, który chciał uczcić rocznicę powstania tej dość nietypowej wersji. Udało się wiernie odwzorować cztery oryginalne odcienie lakieru, co dobrze pokazują zdjęcia obu aut obok siebie.

Historia tej odmiany jest dość ciekawa, choć samo auto spotkało się ze szczególnie dużym zainteresowaniem klientów. W 1994 roku Volkswagen wprowadził system produkcji modułowej, aby ułatwić tworzenie aut pod konkretne zamówienia. Każdy z modułów miał swój kolor - układ napędowy niebieski, wyposażenie żółty, opcje dodatkowe czerwony, a lakier zielony. Przedstawiciele marki byli na tyle dumni z tego rozwiązania, że chcieli zaprezentować je swoim klientom w oryginalny sposób.

Reklama

Tak powstało 20 egzemplarzy Polo, których elementy nadwozia pokryto tymi czterema kolorami. Było to także nawiązanie do reklamy Garbusa z 1964 roku, gdzie także pojawiało się auto z elementami w różnych kolorach, co miało pokazywać jak łatwo można je wymieniać między egzemplarzami z różnych okresów produkcji. Nietypowe Polo spotkało się z na tyle ciepłym przyjęciem, że Volkswagen postanowił wprowadzić taką odmianę do sprzedaży.

Kolorowe Polo otrzymało przydomek Harlekin i pojawiło się na rynku w 1995 roku. Pierwszy 1000 klientów otrzymał breloczek z numerem swojego egzemplarza oraz certyfikat. Produkcja nie była jednak limitowana, lecz nie sprawiło to, że Harlequin cieszył się dużym powodzeniem. Sprzedano tylko 3806 egzemplarzy.

A może to dużo? Samochody nie mające jednolitego koloru nadwozia często prezentują się bardzo ciekawie, ale Polo wyglądało po prostu jak składak z kilku aut. Głównie dlatego, że tak właśnie było. Volkswagen produkował "arlekiny" czwórkami - każdy w innym kolorze. Następnie zamieniano miejscami elementy nadwozia. W efekcie powstawały de facto cztery kombinacje kolorystyczne, a zamawiając swój egzemplarz, nie mieliśmy możliwości wyboru, jaką otrzymamy! To że spodobał nam się egzemplarz taki jak na zdjęciach, ale mogliśmy otrzymać na przykład auto z granatowym dachem, słupkiem C oraz błotnikami, żółtą maską i czerwonym przednim zderzakiem, z pewnością nie zachęcała do składania zamówień.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama