Uciekał rozbitym wrakiem ze zwłokami na siedzeniu. Film!

Na wielu internetowych forach przeczytać można, że Rosja nie jest jedynie krajem, a słowo to oddaje raczej stan umysłu... Rzeczywiście, czasami odnieść można wrażenie, że taka opinia nie jest wcale przesadzona.

Sceny jak z ponurego horroru rozegrały się w ostatnią sobotę w rosyjskim Jarosławiu. W centrum miasta, kompletnie pijany kierowca Toyoty Corolli wpadł w poślizg, zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z autobusem.

Siła uderzenia była tak wielka (auto uderzyło w autobus prawym bokiem), że śmierć na miejscu poniósł pasażer Toyoty. Kierowcy nie przeszkadzało to jednak w kontynuowaniu jazdy. Sprawca zbiegł z miejsca wypadku i jeszcze przez kilkanaście minut poruszał się po mieście niemal złamanym na pół wrakiem samochodu ze zwłokami kolegi na siedzeniu pasażera.

Reklama

W czasie ucieczki 36-letni kierowca Toyoty staranował jeszcze Subaru, po czym skręcił w jedno z podwórek, porzucił auto i uciekł pieszo. Na szczęście ani osoby podróżujące Subaru, ani pasażerowie autobusu, nie odnieśli poważniejszych obrażeń.

Wczoraj lokalny sąd wydał nakaz aresztowania 36-letniego kierowcy na okres 15 dni i cofnął mu uprawnienia do kierowania pojazdami. Przeciw kierującemu wszczęto sprawę karną w związku z naruszeniem przepisów ruchu drogowego.

Zdarzenie odbiło się głośnym echem w lokalnych mediach. Większość komentujących nie kryje swojego zdziwienia. W tym miejscu warto jednak podkreślić, że nie jest ono wywołane zachowaniem kierowcy. Rosyjscy internauci nie mogą po prostu wyjść z podziwu dla solidności pojazdów marki Toyota...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy