Tajemnicze symbole na autostradach w Austrii. Zignorujesz "IG-L 100er" zapłacisz ogromna karę

Każdego lata tysiące zmotoryzowanych Polaków zmierzają na południe Europy. Być może kogoś, kto podróżował autostradą przez Austrię, zastanowił symbol IG-L, widniejący pod znakami ograniczenia prędkości (zazwyczaj do 100 km/godz.) wyświetlanymi na przęsłach przerzuconych ponad jezdnią. Co on oznacza?

Otóż IG-L to skrót od " Immissionsschutzgesetz Luft". Pod tym wdzięcznym określeniem kryje się uchwalona przez parlament w Wiedniu ustawa o ochronie powietrza. Jednym z jej celów jest ograniczenie zanieczyszczeń atmosfery na szczególnie cennych przyrodniczo lub gęsto zamieszkałych terenach. Służyć ma temu m.in. obniżenie limitu prędkości na przebiegających przez takie obszary autostradach - z ogólnie obowiązujących 130 km/godz. do 100 km/godz. Wiadomo przecież, że jadący wolniej samochód spala mniej paliwa, a zatem emituje mniej spalin i szkodliwych dla środowiska i zdrowia pyłów oraz związków chemicznych.

Reklama

Internet straszy kierowców, że za zlekceważenie ograniczenia prędkości "IG-L 100er" zapłacą znacznie wyższy mandat niż wynikałoby to z taryfikatora, Nawet 2000-3000 euro! Według oficjalnie publikowanych wyjaśnień jest to nieprawda. Warto natomiast dodać, że wspomniana wyżej ustawa upoważnia lokalne władze do okresowego wprowadzania również wielu innych zakazów. Mogą m.in. zabronić przejazdu określonego rodzaju pojazdów (najczęściej ciężarówek) po określonych drogach w określonych porach doby (przeważnie dotyczy to nocy), dniach tygodnia czy miesiącach. Także przewożenia pewnych ładunków, np. odpadów. Takie działania podejmowane są bardzo chętnie m.in. w Tyrolu.

Jadąc do Chorwacji przyglądaliśmy się spotykanym samochodom, starając się wyłuskać spośród nich pojazdy elektryczne. Owszem, było ich trochę. W sumie pewnie ze... dwadzieścia. Oznacza to, że ten rodzaj napędu również za granicą wciąż nie cieszy się nadzwyczajną popularnością, przynajmniej na drogach pozamiejskich. I to pomimo zupełnie niezłej infrastruktury, służącej do uzupełnienia energii w akumulatorach.

Na wielu stacjach paliw na autostradzie  w Słowenii stoją "hitre polnilnice", czyli szybkie ładowarki. Aby z nich skorzystać, trzeba zaopatrzyć się w specjalne karty przedpłacone.

W firmie Petrol, czyli słoweńskim Orlenie, do takiej karty można przypisać trzy rodzaje tzw. planów. W Osnovnim (Podstawowym) minuta podłączenia się do ładowarki o mocy 22,01-50 kW kosztuje 0,20 euro. W planie Entuziast (Entuzjasta, opłata miesięczna 10,40 euro) - 0,11, a  w Brezskrbnim (Beztroskim, 39,90 euro za miesiąc) - nic, aż do wyczerpania puli, wynoszącej 170 kWh. Kto nie zarejestruje się w systemie Petrol, za minutę ładowania zapłaci 0,25 euro. W połowie sierpnia litr benzyny 95 na stacjach tej firmy kosztował 1,329 euro.  

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama