Starsze auta były lepsze? Tak, ale 20 lat temu
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego jedne auta znikają z ulic w ekspresowym tempie, a inne - nawet w trzy dekady od wyprodukowania - wciąż z powodzeniem wykorzystywane są na co dzień?
W zdecydowanej większości przypadków odpowiedzią jest jakość zabezpieczenia antykorozyjnego. Naprawy mechaniczne - chociaż kosztowne - są z reguły stosunkowo łatwe. Zepsute elementy wystarczy - po prostu - wymienić. W przypadku prac blacharsko lakierniczych jest zgoła inaczej. Każda tego rodzaju naprawa pochłania dziesiątki roboczogodzin. Mówiąc krótko - korozja to dla samochodu choroba śmiertelna.
O tym, jak w praktyce wygląda wiele z nich - zwłaszcza tych produkcji japońskiej czy włoskiej - świadczy film, jaki pojawił się niedawno na youtubowym kanale Motoprawda. Jego autor - z pomocą młotka blacharskiego - przyjrzał się bliżej Alfie Romeo 156 z rocznika 2000 czyli - jakby nie było - autu segmentu premium "z najlepszych lat motoryzacji".
Uprzedzając komentarze - samochód ma oryginalny przebieg 156 (!) tys. km i - chociaż nosi ślady licznych ingerencji lakiernika (naprawy punktowe) nigdy nie był rozbity.
Jak sądzicie, co stałoby się z kierowcą i pasażerami takiego samochodu w czasie wypadku?