Samochodami na wulkan!
Koszmarnie trudna do wypowiedzenia nazwa Eyjafjallajokull przez ostatni tydzień nie schodziła z ust dziennikarzy z całego świata. Erupcja uśpionego wulkanu na Islandii zatrzymała na lotniskach miliony ludzi i odcisnęła się głębokim piętnem na wielu gałęziach przemysłu. Ucierpiał również ten motoryzacyjny.
W wyniku braku części, których dostawy odbywały się drogą lotniczą linie montażowe wstrzymać musiało m.in. BMW. Wulkan, którego przebudzenie uziemiło warte wiele setek milionów samoloty, zmieniając miliony ludzi w lotniskowych koczowników nie powstrzymał jednak samochodów...
Kilka dni po przebudzeniu, gdy z krateru wydobywały się już popiół i kule ognia, grupa naukowców postanowiła wyruszyć na szczyt wulkanu, by zainstalować sprzęt pomiarowy służący do badania ruchów magmy. To właśnie dzięki niemu uczeni byli w stanie określić czas i siłę erupcji.
Ponieważ warunki pogodowe wykluczały użycie śmigłowców, sprzęt zapakowano do samochodów, w tym przypadku dwóch pickupów Toyoty.
Oczywiście nie były to zwykłe auta. Hiluxy zostały zmodyfikowane przez firmę Arctic Trucks tak, by przystosować je do warunków panujących na Islandii. Pojazdy wyposażono m.in. w ogromne 38 calowe koła z niskociśnieniowymi oponami (225/65). Toyoty otrzymały również inne mosty napędowe, wyciągarkę, halogeny oraz nowy, większy zbiornik paliwa. Pod podwoziem zamontowano 5 mm płytę z aluminium, mającą chronić mechanizmy przed kamieniami.
Auta wywiązały się ze swojej roli wzorowo. Bez problemu wdrapały się na mierzący 1666 m n.p.m. wulkan. Toyoty poradziły sobie ze śniegiem, lodowymi szczelinami, popiołem i skalami. Nie straszne było im również zapylone powietrze.
Oferowany od 1969 roku przez Toyotę hilux, to jeden z niewielu pickupów, które zapewniły sobie stałe miejsce w historii motoryzacji. Prosta, ramowa konstrukcja i solidne mechanizmy sprawiają, że wersje z napędem 4x4 (dostępne są też "dostawcze" tylnonapędówki) cieszą się bardzo dobrą opinią wśród miłośników jazdy terenowej.
Model ten jest jedną z lokomotyw napędzających sprzedaż japońskiego producenta. W całej historii Toyoty więcej nabywców znalazły tylko corolle. Historia hiluxa rozpoczęła się w 1967 roku. Od tamtej pory sprzedano już ponad 12 milionów samochodów o tej nazwie.
W 2007 roku przygotowane przez Arctic Trucks hiluxy zdobyły magnetyczny biegun północy. Wyprawa na Eyjafjallajokull to tylko potwierdzenie świetnych właściwości terenowych tych pojazdów. Hiluxy słyną bowiem z opinii, że nic - poza przeszkodą wodną o wilgotności 100%, jak w wojskach lądowych zwykło się określać np. ocean - nie jest w stanie ich zatrzymać.
Firma Arctic Trucks, która dokonała w hiluxach niezbędnych przeróbek, działa na Islandii od 1990 roku. Jej pracownicy przygotowują pojazdy dla naukowców i podróżników. Auta zmodernizowane przez tego producenta brały udział w wielu ekspedycjach polarnych. Samochody przygotowane przez firmę służą również w islandzkiej policji i służbach ratunkowych, a także w wojsku, m.in w Islandzkim kontyngencie wojskowym w Afganistanie.
Zobacz jak zwykły hilux zmienia się w lodowego potwora: