Rewolucja w radiowozach

Czasy, kiedy w Ameryce panowało przekonanie, że od dużego V8 lepsze może być tylko większe V8, odchodzą do lamusa.

Recesja sprawiła, że obywatele USA musieli zacząć interesować się tak przyziemną rzeczą, jak zużycie paliwa, lobby ekologów zadbało, by symbol V8 nabrał pejoratywnego znaczenia. Chociaż jeszcze pięć lat temu wydawałoby się to nieprawdopodobne, dzisiejsze Stany wyznają zupełnie inną motoryzacyjną zasadę. Według niej od silnika V8 lepszy może być tylko... diesel!

Amerykanie bardzo długo opierali się europejskiej modzie na samochody z silnikami wysokoprężnymi. Olej napędowy kojarzył się większości obywateli z potężnymi "Detroit diesel" i caterpillarami schowanymi pod długimi nosami wielkich ciężarówek.

Reklama

Pierwsze oznaki poważnych zmian zaobserwować można było w 2008 roku, gdy prestiżowy tytuł "Green Car of the Year" uzyskał w USA VW jetta z niezbyt udaną jednostką 2,0 TDI. Jury zachwyciło tym, że nowoczesny diesel jest nie tylko tańszy w zakupie od hybrydy, ale też zużywa od niej dużo mniej paliwa, przez co emituje do atmosfery mniej szkodliwych substancji. Po kilku latach, Amerykanom udało się więc rozwikłać tajemnicę znikomej popularności hybryd w Europie. Lepiej późno niż wcale...

Teraz zwolennicy potężnych i paliwożernych silników HEMI będą musieli pogodzić się z kolejnym ciosem. Okazuje się bowiem, że amerykańska drogówka otrzyma niebawem nową partię przygotowanych przez firmę Carbon Motors Corp. radiowozów pościgowych, pod maskami których pracować będą pojone ropą jednostki BMW! Niemiecki producent poinformował o podpisaniu kontraktu z firmą, która od 2003 roku dostarcza pojazdy amerykańskim organom ścigania.

W niemieckie diesle i układy napędowe wyposażonych ma zostać aż 240 tys. amerykańskich radiowozów! Pod maski policyjnych aut w USA trafią rzędowe jednostki sześciocylindrowe (wraz z układami wydechowym i chłodzenia) o mocy 240 KM, które mają być sprzęgane z automatycznymi skrzyniami biegów, również produkcji BMW.

Whiliam Santana Li - dyrektor generalny Carbon Motors Corp. nie kryje zadowolenia z zawartego kontraktu. Li jest przekonany, że układy napędowe z Bawarii świetnie sprawdzą się w czasie pościgów.

Co ważne, na wyposażeniu radiowozów w ekonomiczne, europejskie silniki na ropę, najwięcej zyska amerykański podatnik. Mocno ucierpi natomiast amerykańska duma...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: USA | rewolucja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy