Plaga fałszywych wypadków. 85-latka na motocyklu?

We Włoszech 85-letnia staruszka żąda odszkodowania za wypadek, jaki miała na potężnym motocyklu: towarzystwo ubezpieczeniowe ustala, że pojazd rzeczywiście zarejestrowany jest na kobietę, ale używa go ktoś inny.

We Włoszech 85-letnia staruszka żąda odszkodowania za wypadek, jaki miała na potężnym motocyklu: towarzystwo ubezpieczeniowe ustala, że pojazd rzeczywiście zarejestrowany jest na kobietę, ale używa go ktoś inny.

Władze samorządowe prowincji Tarentu na południu kraju, gdzie najwięcej jest tego typu przypadków, postanowiły wypowiedzieć wojnę fałszywym wypadkom drogowym.

Według asesora do spraw budżetu prowincji Tarentu Giampiero Mancarellego, zjawisko jest swego rodzaju amortyzatorem społecznym, tak jak kiedyś przemyt. Tam, gdzie ludzie nie mają pracy, próbują innych sposobów zdobycia środków na życie.

Coraz popularniejszym są sfingowane wypadki. Proceder ten uprawiają całe rodziny, jak ta, która w ciągu jednego roku miała dwanaście wypadków, w których udział wzięli oczywiście wszyscy jej członkowie.

Reklama

Staruszka na motocyklu czy trzech pasażerów samochodu, który przewozić może tylko dwie osoby, to przypadki najbardziej malownicze; większość ma pozory autentyczności, dopiero po wnikliwej analizie coś się w nich nie zgadza.

Ze statystyk wynika, że na ponad 80 tysięcy wypadków drogowych, do jakich dochodzi każdego roku we Włoszech, 2,5 procent to oszustwa.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: W.E.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy