Nowa wersja Lexusa LC wyprzedana

Pod koniec października japoński oddział Lexusa ogłosił wprowadzenie na rynek grand tourera LC w nowej, specjalnej wersji Aviation ze stałym skrzydłem z włókna węglowego. W ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia wprowadzenia auta do sprzedaży wszystkie egzemplarze limitowanego modelu zostały wyprzedane.

Lexus opublikował oficjalną informację prasową o premierze LC Aviation 28 października. Limitowany samochód ma trafić do salonów w ojczyźnie japońskiej marki 6 stycznia 2021 roku. Ale już w połowie listopada wszystkie z 70 egzemplarzy specjalnego coupé znalazło swoich nabywców. Trudno dziwić się zainteresowaniu, jakie wywołała nowa wersja sportowego Lexusa. LC Aviation to model wyjątkowy.

Opracowany we współpracy z pilotem

W pracach nad autem inżynierów Lexusa wspierał pilot akrobacyjny Yoshihide Muroya. Charakterystyczną cechą limitowanego coupé jest szerokie, stałe skrzydło, którego nie znajdziemy w żadnym innym wariancie modelu LC. Po jego bokach znajdują się skierowane w dół pionowe płetwy, które przypominają odwrócone winglety widoczne na końcówkach skrzydeł wielu współczesnych samolotów. Ich zadaniem jest dodatkowa stabilizacja grand tourera w czasie szybkiej jazdy.

Reklama

Lexus LC Aviation zyskuje też inne elementy, które wyróżniają go na tle pozostałych wersji. To wnętrze wykończone Alcantarą, specjalne nakładki z włókna węglowego na progach czy 21-calowe felgi z kutego aluminium w czarnym kolorze. Samochód jest dostępny w dwóch wariantach napędowych - LC 500 z 5-litrową, wolnossącą V-ósemką oraz LC 500h z napędem hybrydowym.

W sam raz dla kolekcjonera

Japoński oddział Lexusa wycenił LC Aviation na minimum 15 000 000 jenów za model LC 500, czyli mniej więcej 544 tys. zł w bezpośrednim przeliczeniu. To o 1 500 000 jenów (ok. 54 tys. zł) więcej, niż kosztuje podstawowy wariant grand tourera. Taka kwota nie wydaje się wysoka, jeśli weźmiemy pod uwagę, że to jedna z najbardziej wyjątkowych odmian w historii modelu. Auto z pewnością będzie utrzymywało wysoką wartość. A w przyszłości, kiedy na drogach zaroi się od samochodów elektrycznych i autonomicznych, klasyczne coupé z dużą, wolnossącą V-ósemką i na dodatek w ściśle limitowanej wersji będzie prawdziwym rarytasem.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy