Milicjant z chorągiewkami

Większość czytelników nie pamięta już ani rozstawianych na stojakach "przenośnych" radarów, ani tego skąd wzięło się popularne określenie "dmuchania w balonik".

Policjant drogówki kojarzy nam się dzisiaj przeważnie z nieoznakowaną vectrą lub przyczajoną w zaroślach kią ceed. Po zmianie barw na srebrne z użycia wychodzą już powoli określenia takie jak "niebiescy" czy "smerfy". A jakie były początki tej formacji?

Warszawska drogówka będzie za kilka miesięcy obchodziła 65 rocznicę swego istnienia. Kompanię Ruchu Milicji Obywatelskiej Miasta Stołecznego Warszawy powołano w kwietniu 1945 roku, czyli jeszcze przed zakończeniem wojny. Pierwszym dowódcą jednostki był ppor. Jan Kowalski. Jego podkomendni wywodzili się z wojska i partyzantki. Swoim umundurowaniem przypominali właśnie żołnierzy: kamasze, owijacze, rogatywki, wojskowa kurtka i płaszcz. Elementem wyróżniającym ich jako milicjantów drogówki był noszony na lewym rękawie żółty trójkąt z czarną literą "R" w środku. Popularna "eRka "do dziś została symbolem policji ruchu drogowego.

Reklama

Początkowo służba milicjantów z drogówki ograniczała się do regulowania ruchem. Funkcjonariusz dyrygował kierowcami za pomocą czerwonej i żółtej chorągiewki. Po zapadnięciu zmroku używano latarek karbidowych. Po kilku miesiącach zrezygnowano z chorągiewek i latarek, a sygnały przekazywano ręką.

Pierwsze milicyjne posterunki regulacyjne usytuowane były przy moście drewnianym na Wiśle, znajdującym się u wylotu ulicy Karowej (tzw. wysokowodnym) oraz przy moście pontonowym. Z biegiem czasu milicjanci pojawili się m.in. na zbiegu ul. Targowej i Ząbkowskiej, Brukowej i Panieńskiej, Wybrzeżu Kościuszkowskim i Karowej, Marszałkowskiej i Alei Jerozolimskich, a także na drogach wylotowych z Warszawy.

Drogówka dysponowała tylko dwoma samochodami: ciężarowym zisem, który wykorzystywano do celów gospodarczych i osobowym oplem olimpią.

Sprawcę wykroczenia doprowadzano do jednostki i dopiero tutaj uiszczał on grzywnę, której wysokość ustalał dyżurny jednostki. Pieniądze z grzywien zasilały konto Polskiego Czerwonego Krzyża. Mandaty karne wprowadzone zostały pod koniec 1947 r. (Tekst powstał na podstawie materiałów Komendy Głównej Policji).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: milicjant
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy