"Maluch" zmieniony na pług
Pewne schematy powtarzają się co roku. Niespodziewany atak zimy, w końcu stycznia, po raz kolejny zaskoczył drogowców.
Krajowy rekord pobiła chyba niewielka, urocza miejscowość o wdzięcznej nazwie Złotoryja (Dolnośląskie). W tym przeszło 20-tysięcznym miasteczku doszło wczoraj do karambolu, w którym brało udział pięć samochodów osobowych i TIR. Zdarzenie zapoczątkował ten ostatni, który nad ranem na jednej ze złotoryjskich ulic stanął w poprzek jezdni blokując przejazd.
Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że drogowcy wykazali się monstrualną wręcz niekompetencją i właściwym tylko sobie spokojem. Pomimo zapowiadanego przez meteorologów ostrego ataku zimy, na drogi wyjechała tylko jedna piaskarka. Reszta taboru, utrzymywanego specjalnie na takie okazje okazała się bowiem kompletnie niezdolna do jazdy.
W takich sytuacjach nasz pomysłowy naród zmuszony jest radzić sobie sam. Dosłownie. W sieci można zaopatrzyć się np. w różnego rodzaju pługi przystosowane do zamontowania w samochodach osobowych. Przykładem, jak radzić sobie z nawałami śniegu, może być np. odpowiednio spreparowany, prezentowany maluch bis.
Pomysł może i banalny, ale ważne, że skuteczny. Początkowo dziwiła nas jedynie uniesiona do góry tylna klapa, lecz po głębszym zastanowieniu uznaliśmy, że jej funkcja jest nie do przecenienia. To spojler, który dociska auto do ziemi, zapewniając lepszą przyczepność dla napędzanej, tylnej osi...
Takiej płetwy pozazdrości, zapewne, niejeden amator domowego tuningu. Przednie zderzaki a'la spychacz to już przecież od dawna standard. Teraz tylko patrzeć, jak na ulice wylegną, groźnie wyglądające, calibry i beemki z pakietem spojlerów "PF 126 BIS" tuning.