Kupiłbyś auto "upalane" przez Clarksona?
Fani szybkich Fordów już ostrzą sobie pazury na zbliżającą się aukcję samochodowych klasyków, która odbędzie się w najbliższą sobotę w Warwickshire Exhibition Centre nieopodal brytyjskiego Leamington Spa.
Punktem kulminacyjnym imprezy będzie licytacja Forda Sierra RS Cosworth, który wystąpił w jednym z odcinków 15. serii magazynu "Top Gear".
Przypominamy, że auto brało udział w rywalizacji "tanich aut sportowych", w której przyszło mu się mierzyć z BMW E36 M3 (Hammonda) i Mercedesem 190 Cosworth (Maya). Prowadzony przez Clarksona samochód rozpędził się na niemieckiej autostradzie do prędkości 228 km/h. Sierra zwycięską ręką wyszła również z badania stanu technicznego przeprowadzonego przez mobilną stację kontroli pojazdów ADAC.
Pierwotnie Sierra RS Cosworth powstała, by spełnić warunki homologacji wynikające z przepisów dotyczących wyścigów samochodów turystycznych. Budowane w Belgii (Genk) auto napędzane było dwulitrowym, doładowanym silnikiem podrasowanym przez Coswortha. W momencie debiutu modelu drogowa wersja legitymowała się mocą 204 KM i maksymalnym momentem obrotowym 277 Nm. Dzięki niskiej masie własnej auto przyspieszało do 100 km/h w 6,8 s.
Samochody po modernizacji - takie jak ten, wystawiony na aukcji w Leamington Spa - mogły się już pochwalić mocą 227 KM. Uzyskano ją m.in. dzięki zmianie turbosprężarki (Garett T04) i zastosowaniu elektronicznego wtrysku paliwa Bosch L-Jetronic.
Znany z "Top Gear" egzemplarz legitymuje się dziś przebiegiem 82 tys. mil i ma ważne badanie techniczne (do 8 marca 2017 roku). Dom aukcyjny ocenił go na trzy z sześciu przyznawanych sprzedawanym pojazdom gwiazdek. Oznacza to, że Sierra jest w dobrym stanie technicznym i z powodzeniem pełnić może rolę pojazdu codziennego użytku.
Wszystko wskazuje na to, że nowy właściciel zapłaci za samochód między 13 a 16 tys. funtów (75,5-89,2 tys. zł).