Jeździ do pracy na koniu, bo nie stać go na paliwo do samochodu

Wysokie ceny paliw na stacjach benzynowych to problem, który dotyczy dziś prawie całej Europy. Chociaż u naszych zachodnich sąsiadów koszt zatankowania samochodu w stosunku do zarobków jest wyraźnie mniejszy niż w Polsce, także tam zmotoryzowani są zmuszeni szukać zastępczych form transportu.

Pojechał do pracy na koniu, bo nie stać go na paliwo / Brut.
Pojechał do pracy na koniu, bo nie stać go na paliwo / Brut. Informacja prasowa (moto)

Niedawno informowaliśmy, że rekordowe ceny paliw na stacjach oraz wciąż szybująca inflacja zmuszają Polaków do szukania ratunku w pobieraniu fikcyjnych zwolnień lekarskich. Otrzymywanie mniejszej pensji okazuje się bowiem bardziej opłacalne niż tankowanie pojazdu. Podobny problem, choć na znacznie mniejszą skalę dotyka także naszych zachodnich sąsiadów.

Pomimo, że zestawienie cen paliw z przeciętnymi miesięcznymi zarobkami wypada w innych krajach Europy o wiele korzystniej niż w Polsce, również mieszkańcy takich państw jak Francja, Hiszpania czy Niemcy, szukają sposobów na zaoszczędzenie pieniędzy.

Przykładem niech będzie 21-letni Louis, mieszkaniec niewielkiej francuskiej wsi Lapte, położonej o 100 km od miasta Lyon, który zdecydował się dojeżdżać do pracy konno. Jak donosi francuski serwis informacyjny Brut. - mężczyzna zatrudniony jako kelner w restauracji oddalonej o ok. 12 kilometrów poinformował, że codzienne korzystanie z samochodu kosztowało go około 80 euro miesięcznie. Przy stosunkowo niewielkiej pensji, koszt ten stanowił dla niego zbyt duży wydatek. Na szczęście z pomocą przyszła mu wysłużona klacz o imieniu Éole.

Pomimo, że jazda konno do pracy to blisko półtoragodzinna podróż (pokonanie tej samej trasy samochodem trwa zaledwie 12 minut), to Louis cieszy się, że może łączyć przyjemne z pożytecznym. Przyznaje jednak, że przez wciąż rosnące ceny paliw zaczyna kwestionować opłacalność swojej pracy. Podkreśla także, że ludzie mieszkający na wsiach są niekiedy zmuszeni do pokonywania nawet 100 kilometrów dziennie, a to przy niemalejących cenach paliwa staje się po prostu niewykonalne.

Ile litrów paliwa kupi statystyczny Polak, a ile Francuz?

Warto zaznaczyć, że pomimo trudnej sytuacji, przeciętny Francuz wciąż może kupić dużo więcej paliwa niż Polak. Aktualne ceny widoczne na stacjach benzynowych w naszym kraju, to średnio 6,64 złotych za benzynę 95-oktanową. Cena we Francji za taką samą mieszankę wynosi ok. 9,33 zł.

Od 1 stycznia 2022 roku płaca minimalna w Polsce wynosi 3010 złotych brutto. We Francji jest to 1603 euro brutto, a więc w przeliczeniu około 7462 złotych brutto. Oznacza to, że przeciętny Francuz zakupi za swoją minimalną pensję 799 litrów benzyny 95-oktanowej. Polak zaledwie 453 litry.

***

Moto flesz. Odcinek 32. Dlaczego Polacy nie kupują aut na prąd? 
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas