Jak ważna jest praca kierowców? Bardzo ważna...

Europa po raz kolejny przekonuje się, jak ważna jest praca wykonywana przez... kierowców. Oto dwa przykłady.

Rząd włoski zaapelował do strajkujących kierowców lawet o natychmiastowe zakończenie strajku i powrót do pracy. Od kilku tygodni strajk paraliżuje pracę w zakładach Fiata oraz import do Włoch aut zagranicznych producentów.

Związek zawodowy kierowców lawet odpowiedział, że nie wystarczą apele rządu o zaprzestanie protestu. Ministerstwo transportu wystosowało je na życzenie właścicieli salonów samochodowych, którzy nie mają już od kilku tygodni nowych dostaw. Laweciarze protestują przeciwko obecnym taryfom, pozwalającym im zarobić zaledwie 198 euro na każdym kursie z Melfi, gdzie produkuje się Punto, do Mediolanu. Na jednej lawecie można przewieźć dziewięć samochodów.

Reklama

Ich właściciele chcieliby rozmawiać o tym z korzystającymi z ich usług, a więc przede wszystkim z Fiatem. Turyński koncern jak dotychczas ograniczył się do informacji, że z powodu strajku nie wyprodukuje w tym miesiącu ponad 20 tysięcy samochodów.

Importerzy samochodów również zaczynają odczuwać skutki protestu. Strajk może też drogo kosztować przywódców związkowych. Urząd kontroli przebiegu strajków skazał dziś właśnie na grzywnę w wysokości 20 tysięcy euro kierowców ciężarówek, którzy brali udział w pięciodniowym strajku na Sycylii w drugiej połowie stycznia.

Z kolei Wielkiej Brytanii grozi strajk kierowców cystern rozwożących paliwo do 90% stacji benzynowych. Ich związek zawodowy w głosowaniu zdecydował już o akcji strajkowej ale nadal nie podał terminu.

Tymczasem premier David Cameron musiał się tłumaczyć ze swojego apelu, w którym zachęcał ludzi aby uzupełnili baki i zaopatrzyli się w kanistry z paliwem.

Premier "wysuszył" tym apelem zbiorniki w wielu stacjach benzynowych, przed którymi ustawiły się długie kolejki samochodów. Później wyjaśniał, że absolutnie nie chce podgrzewać wokół tego temperatury.

"Nie ma potrzeby stawać w kolejkach po benzynę, ale ludzie powinni oczywiście podjąć rozsądne kroki. Jeśli jest okazja dopełnić bak w obliczu zbliżającego się strajku, to rozsądek podpowiada, żeby to zrobić." - powiedział Cameron.

Sytuacja jest jednak groźna, bo brytyjski premier zwołał posiedzenie specjalnego komitetu do spraw zagrożeń Kobra. Ponad 80. kierowców cystern lotnictwa wojskowego podjęło też już tygodniowe szkolenie, jak obsługiwać cywilne stacje benzynowe. Związek Unite, który zrzesza 2 tysiące protestujących kierowców spotka się wkrótce, by postanowić, jakie podjąć kroki. Brytyjskie przepisy wymagają tygodniowego uprzedzenia o terminie strajku.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: przykłady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy