Fałszywa kradzież auta

Dość nietypowy sposób na rozwiązanie problemów finansowych wymyślił 49-letni mężczyzna.

Dość nietypowy sposób na rozwiązanie problemów finansowych wymyślił 49-letni mężczyzna.

Walter P. mając dość spłacania rat za nowy samochód, postanowił pozostałą mu do zapłacenia kwotę pokryć z ubezpieczenia. W tym celu zgłosił fikcyjną kradzież oraz złożył fałszywe zeznania. Teraz grozi mu nawet do 3 lat więzienia.

Zawiadomienie o kradzieży samochodu kia sorento wpłynęło do wolskiej komendy 12 grudnia br. Natychmiast sprawą zajęli się policjanci z zespołu specjalizującego się w tego typu przestępstwach. Już od samego początku wolscy kryminalni wiedzieli, że zgłaszający nie powiedział prawdy. W jego zeznaniach było wiele nieścisłości i wykluczających się informacji. Po dwóch dniach wolscy policjanci mieli już niezbite dowody, które jednoznacznie wskazywały, że 49-letni Walter P. świadomie wprowadził funkcjonariuszy w błąd.

Reklama

Podczas przesłuchania przez wolskich śledczych Walter P. przyznał się, że zmusiły go do tego problemy finansowe, które postanowił szybko rozwiązać, zgłaszając fikcyjną kradzież obciążonego kredytem, samochodu. Parking supermarketu wydał mu się odpowiednim miejscem do zrealizowania przestępczego planu. 12 grudnia br. na terenie jednego z wolskich centrów handlowych pozostawił samochód, po czym poszedł na spotkanie. W tym czasie umówiona osoba odjechała nową Kią. Kiedy Walter P. upewnił się, że nie ma już auta, pojechał do wolskiej komendy złożyć zawiadomienie o kradzieży.

Obecnie jego sprawa jest w prokuraturze, po przedstawieniu zarzutów trafi do sądu. Za składanie fałszywych zeznań oraz zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie może spędzić w więzieniu nawet do 3 lat. (KGP)

Dowiedz się więcej na temat: fałszerstwo | zawiadomienie | kradzieże aut | Auta | kradzież | kradzież auta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy