Czy samochód może zastąpić elektrownię?

Inżynierowie Mitsubishi, które za sprawą elektrycznego i-mieva od dłuższego czasu promuje tego rodzaju napęd, wpadli na bardzo ciekawy pomysł.

27 kwietnia w sprzedaży pojawi się urządzenie, które producent nazywa "adapterem dla pojazdów elektrycznych". O co chodzi?

Po przeprowadzeniu wśród użytkowników i-MiEV-a badań ankietowych okazało się, że za sprawą awarii elektrowni atomowej w Fukushimie, wielu Japończyków obawia się przerw w dostawie prądu. W tak zaawansowanym technologicznie kraju zaniki napięcia w sieci elektrycznej potrafią niemal całkowicie sparaliżować życie wielu ludzi.

By uchronić nabywców i-MiEV-a przed takim scenariuszem konstruktorzy opracowali urządzenie, za sprawą którego samochód można nie tylko ładować bezpośrednio z gniazdka, ale też wykorzystać w roli zapasowego źródła prądu dla domu lub mieszkania.

Reklama

Akumulatory elektrycznego mitsubishi mają pojemność 16 kWh. To tyle, ile zużywa przeciętne japońskie gospodarstwo domowe przez dobę. Po podłączeniu do adaptera o mocy maksymalnej 1500 W, w pełni naładowany, zaparkowany pod domem samochód może zapewnić normalne funkcjonowanie pralki, lodówki, telewizora czy kuchenki elektrycznej nawet przez sześć godzin.

Niewielka skrzynka przypominająca rozmiarami prostownik waży 11 kg i wyposażona jest w jedno gniazdo przyłączeniowe o prądu zmiennego o napięci 100 V (takie, jakie utrzymywane jest w japońskiej sieci).

Urządzenie o nazwie Power Box dostępne będzie w Japonii w cenie 149 800 jenów, czyli około 5 700 zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy