1600 aut na przewróconym statku. W jakim są stanie?

Nie wiadomo jaki los spotka samochody, które zjechały z promu Hoegh Osaka. Prom odholowano do brzegu w angielskim porcie Southampton. Przed dwoma tygodniami potężna jednostka utknęła na mieliźnie i przechyliła się o ponad 50 stopni. Znajdujące się na jej pokładzie pojazdy uległy częściowemu zniszczeniu.

Samochody na statku są odpowiednio mocowane na wypadek sztormu i przechyłów. Jednak ponad 50-proc. przechył nie jest standardową sytuacją, przez co część samochodów została uszkodzona. Na szczęście do wnętrza samochodowca nie dostała się woda, która nieodwracalnie zniszczyłaby auta.

Eksperci sprawdzą, czy znajdujące się na pokładzie m.in. Jaguary i Range Rovery nadawać się będą do użytku. Inspekcja statku, który utknął w cieśninie Solent dzielącą południowe wybrzeże Anglii od wyspy Wight, wykazała tylko minimalne uszkodzenia kadłuba.

Reklama

Na pokładzie Hoegh Osaka znajdowały się samochody o łącznej wartości ponad 60 milionów funtów.

Według rzecznika armatora, większość z nich nie uległa poważnemu zniszczeniu, ale przyszłość niektórych stoi pod znakiem zapytania. Potężny transportowiec został celowo osadzony na mieliźnie zaraz po wyjściu z portu, gdy załoga zauważyła, że zaczyna się przechylać. Opcję tę wybrano, by uniknąć przewrócenia się wiozącego 1600 aut samochodowca.


RMF/INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy