14-osobowa rodzina z Rumunii w oplu. A w Up! aż 16 osób
Volkswagen ostro lansuje swój najnowszy model, czyli miejskiego "malucha" o nazwie up! Up! to samochód nominalnie czteroosobowy, ale producent udowodnił właśnie, że przy odrobinie wysiłku i fantazji można w nim pomieścić więcej pasażerów.
Zdecydowanie więcej. Konkretnie 16. A jeszcze konkretniej szesnaścioro - 15 kobiet i jednego mężczyznę.
Dwie osoby ułożyły się w bagażniku (252 litry pojemności!), siedem na tylnej kanapie, cztery na fotelach z przodu, jedna na desce rozdzielczej pod przednią szybą, a dwie dodatkowe pod kokpitem, na dywanikach. Warto dodać, że uczestnikami tego eksperymentu nie byli zawodowi akrobaci ani cyrkowcy, specjalizujący się w pokazach typu "zobaczcie, co potrafi człowiek-guma", lecz ochotnicy zwerbowani spośród pracowników fabryki VW.
Tak zapakowany samochód oczywiście wielokrotnie przekroczył dopuszczalną ładowność i niemal dotknął płytą podłogową podłoża, więc o przejażdżce nie było mowy. Wynik jednak poszedł w świat, choć nie trafi do Księgi Guinnessa, bo próba była nieoficjalna, nie została nigdzie zgłoszona i odbywała się bez sędziów. Poza tym... inni byli jeszcze lepsi. W ubiegłym roku 19 młodych Pakistanek wypełniło wnętrze smarta, bijąc poprzedni rekord w tej kategorii, należący do 18 Australijek. W tym roku podczas próby bicia rekordu Guinnessa w mini cooperze zmieściło się 26 osób.
Godne uwagi wyniki osiągają także amatorzy, i to zupełnie przypadkowo. W 2008 r. bawarska policja zatrzymała opla vectrę, który jechał autostradą z prędkością 40 km/h. Okazało się, że samochodem tym podróżowała...14-osobowa rodzina z Rumunii. Z przodu siedziało dwóch mężczyzn, z tyłu dwie kobiety, z których każda wiozła na kolanach dwójkę dzieci. Między nimi siedziało kolejne. Wewnątrz bagażnika policjanci znaleźli trzech chłopców i dwie dziewczynki.
My, Polacy, też mamy czym się pochwalić. W 2010 r. w Słupsku do miejskiego autobusu marki "Ikarus" udało się wepchnąć 336 osób. Z drugiej strony, gdy obserwujemy pojazdy komunikacji publicznej w godzinach szczytu, powyższy wynik imponuje już jakby trochę mniej...