To już nie jest kryzys. To paraliż rynku!

​Takiej sytuacji w historii motoryzacji nie było. W kwietniu tego roku liczba rejestracji nowych samochodów na 27 rynkach Unii Europejskiej w stosunku do kwietnia ubiegłego roku spadła o 76,3 proc.

Takie wnioski płyną z raportu opublikowanego przez Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów (ACEA).

Wcześniej, w marcu, spadek rok do roku wyniósł 55,1 proc. W kwietniu był głębszy, bowiem to właśnie kwiecień był pierwszym pełnym miesiącem obowiązywania ograniczeń związanych z koronawirusem.

Dwucyfrowe spadki sprzedaży dotknęły wszystkie kraje UE, ale największy paraliż rynku zanotowano we Włoszech (-97,6 proc) i Hiszpanii (-96,5 proc.). Najmniej (o 1/3) spadła sprzedaż w Danii i Szwecji.

Potężny spadek dotknął również Wielką Brytanię (która już nie jest w UE) - 97,3 proc.

Ogółem w kwietniu 2020 roku w UE zarejestrowano 270 682 samochody wobec 1,14 mln aut w kwietniu 2019. 

Spośród producentów samochodów największy spadek sprzedaży zanotowała grupa FCA (Fiat, Chrysler, Jeep i Alfa Romeo). 10 419 sprzedanych w kwietniu aut oznacza spadek rok do roku o 87,7 proc. 

Najlepiej z kryzysem radziły sobie BMW, Volvo i... Mitsubishi, których spadek sprzedaży wyniósł około 30 proc.

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy