Putin zabroni Rosjanom kupować zachodnie auta?
Kreml planuje wytoczyć kolejne działa w handlowej wojnie z Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi. Jeden z projektów zakłada zakaz importu do Rosji zachodnich samochodów!
O planach rosyjskich władz poinformował lokalny dziennik "Vedomosti". Zakaz importu samochodów produkowanych w USA i UE ma być odpowiedzią na zachodnie sankcje skierowane wobec Rosji za zaangażowanie się w konflikt na wschodzie Ukrainy. Czy tego typu rozwiązanie ma szansę uderzyć w zachodnich producentów aut?
W zeszłym roku pojazdy importowane do Rosji stanowiły 27 proc. tamtejszego rynku samochodów osobowych, 13 proc. rynku autobusów i aż 46 proc. rynku aut ciężarowych. Teoretycznie odpowiedź Moskwy mogłaby więc uszczuplić budżety kilku światowych potentatów. W praktyce sytuacja nie jest jednak taka prosta - zakaz najbardziej dałby się we znaki rosyjskim obywatelom...
"Vedomosti" podkreślają, że embargo nie obejmowałoby pojazdów tych marek, które mają swoje fabryki w Rosji. Oznacza to jednak, że spod zakazu sprzedaży swoich aut w Rosji byliby wyjęci dwaj najwięksi amerykańscy potentaci - Ford i General Motors. Pierwszy - w ramach współpracy z lokalną firmą Sollers - w fabryce w St. Petersburgu montuje modele Focus i Mondeo. Również w St. Petersburgu swoją, zatrudniającą przeszło tysiąc osób, fabrykę ma amerykański General Motors. Zakład zajmuje się m.in. produkcją nowego Opla Astry.
Swoje fabryki w Rosji mają również tacy motoryzacyjni giganci, jak Toyota, Volkswagen czy Nissan. W Rosji montowane są ponadto nowe Kie, a nawet - na terenie Kaliningradu - BMW.
Czy sankcje mają szanse wejść w życie? W teorii takie rozwiązanie pozwoliłoby poprawić sytuację notującej ostatnio spadki sprzedaży Łady. Póki co jest to jednak mało prawdopodobne - w rzeczywistości embargo oznaczałoby bowiem duże utrudnienia dla samych Rosjan.
Trudno przypuszczać, by zamożni Rosjanie, którzy do tej pory skłaniali się w kierunku Mercedesa, Lexusa czy Volvo tłumnie popędzili po nowe auta do salonów rodzimego wytwórcy. W efekcie wprowadzenia embarga można się więc spodziewać nasilenia zjawiska reeksportu nowych samochodów z Białorusi czy Ukrainy, gdzie bez problemu kupić można nowe Porsche czy Mercedesa.
Wprowadzenie zakazu odcisnęłoby się również na kondycji rosyjskiego sektora transportowego. Aż 46 proc. sprzedawanych na terenie Federacji Rosyjskiej pojazdów ciężarowych to auta zachodniej produkcji. W rzeczywistości nałożenie embarga dotyczącego pojazdów użytkowych wyrządziłoby więc Rosjanom więcej szkód niż korzyści.