Na ciężkim "opale"?
W projekcie nowego rozporządzenia o akcyzie od paliw, które ma zlikwidować mafię paliwową, jest dziura. Nadal niską akcyzą są objęte oleje ciężkie, które mogą być nie do odróżnienia od oleju napędowego. Tymczasem na niektórych z nich da się jeździć.
Na czym polega problem? Już 18 kwietnia ma zacząć obowiązywać nowy system opodatkowania paliw. Najważniejsza zmiana dotyczy podniesienia akcyzy na olej opałowy. Wzrośnie z 223 zł do 1028 zł na tonę i wyniesie tyle samo, ile fiskus pobiera od oleju napędowego. Tym samym przestanie się opłacać "oszczędzanie" polegające na wlewaniu do baków oleju opałowego zamiast napędowego.
Furtka została
Ministerstwo Finansów propozycjami zmian nie objęło oleju opałowego ciężkiego, gdzie za tonę odprowadza się zaledwie 60 zł akcyzy. - Wielu rolników już teraz jeździ na oleju opałowym ciężkim. Podniesienie akcyzy na olej opałowy lekki, a pozostawienie stawki podatku w przypadku oleju ciężkiego nie pomoże w walce z mafią paliwową - mówi, pragnący zachować anonimowość przedstawiciel rafinerii znajdującej się na południu Polski.
- Przyjrzymy się temu - zapowiedział Jarosław Neneman, wiceminister finansów, odpowiedzialny za podatki. - Bez sensu było robić tak duże zamieszanie przy zmianie stawek i zostawiać takie furtki - dodał. Czy mieszanie olejów byłoby zgodne z prawem? - Nie, to będzie działanie nielegalne. Do napędu służy olej napędowy, objęty odpowiednią stawką akcyzy - powiedział J. Neneman.
Oszczędności z nielegalnego mieszania
- Dochodzą do nas sygnały o wzmożonym imporcie oleju opałowego ciężkiego. Do tej pory nie mamy jednak statystyk to potwierdzających, więc nie możemy reagować - mówi Krzysztof Romaniuk z Nafty Polskiej, agendy rządowej monitorującej rynek paliw. Obecnie Nafta Polska dysponuje danymi za 11 miesięcy 2004 r. Nowsze informacje są przygotowywane. K. Romaniuk mówi, że oleju opałowego ciężkiego nie można wykorzystywać do napędu samochodów ze względu na złe parametry. Wystarczy jednak zmieszać olej opałowy ciężki z napędowym i na takiej mieszance można jeździć. I choć jest niezbyt zdrowa dla silnika, może przynieść ogromne oszczędności.
"Przewały" na granicy
Oprócz mieszania oleju opałowego ciężkiego z napędowym importerzy mogą stosować jeszcze inne zabiegi, by płacić niższą akcyzę. Na granicy mogą zadeklarować, że wwożą do Polski olej opałowy ciężki i płacą niższą akcyzę. W rzeczywistości może to być olej napędowy. Jest mało prawdopodobne, by celnik zauważył różnicę. Dlaczego? Na pierwszy rzut oka oba oleje (opałowy ciężki i napędowy) nie różnią się od siebie. Tylko olej opałowy lekki (służący m.in. do ogrzewania) jest barwiony na czerwono. - Potwierdzić różnicę między niebarwionymi olejami można w specjalistycznych laboratoriach. Każdy produkt sprowadzany do Polski z zagranicy powinien być dostarczony z protokołem. Należałoby badać każdą dostawę oleju - mówi K. Romaniuk.
Zadzwoniliśmy do jednego z importerów paliw, czy olej opałowy ciężki można stosować do napędu samochodów. - Mnie nie interesuje to, co klient zrobi z olejem. Ja odprowadzam 60 zł akcyzy od tony i po prostu sprzedaję towar - mówi pracownik spółki z Łodzi, która sprowadza olej z Łotwy. Paliwo to można kupić od wielu prywatnych firm, które magazynują towar na wschodniej granicy Polski w bazach należących do Naftobaz (m.in. w Małaszewiczach, Narewce).
Co to jest olej opałowy ciężki?
Paliwo, które jest destylowane w temperaturze 350°C, po odparowaniu połowy objętości. Oleje takie są m.in. bardziej zasiarczone. Tymczasem specjaliści zwracają uwagę, że olej lekki, destylowany w temperaturze 340°C, nie będzie się wiele różnił od ciężkiego, odparowanego w temperaturze 350°C.