Kierowcy przepłacają za OC. Czasem porażające kwoty!
Ubezpieczenie OC dla posiadaczy pojazdów mechanicznych to obowiązkowa polisa, której regulowany ustawą zakres jest taki sam we wszystkich towarzystwach ubezpieczeń. Pomimo tego ubezpieczyciele oferują kierowcom OC w bardzo różnych cenach. Multiagencja Superpolisa Ubezpieczenia sprawdziła, jak duże potrafią być rozpiętości cenowe pomiędzy najtańszą a najdroższą polisą oferowaną na rynku temu samemu właścicielowi auta.
- Nasze kalkulacje nie pozostawiają wątpliwości, że kierowca, który nie zweryfikuje jak największej liczby ofert przed zakupem obowiązkowego OC, może przez nieuwagę bardzo przepłacić za polisę. Niekiedy oznacza to nawet kilkaset procent większą składkę - mówi Jakub Nowiński, członek zarządu Superpolisy Ubezpieczenia.
Multiagencja skalkulowała składki, biorąc za przykład 33-letniego, zawsze bezszkodowo jeżdżącego właściciela opla astry (silnik 1,6 l, 115 KM). Ceny sprawdzono we wszystkich miastach wojewódzkich.
Poniżej główne wnioski z przygotowanego zestawienia.
- Największą różnicę między najtańszą a najdroższą ceną odnotowano we Wrocławiu, gdzie kierowca z przykładu kupi OC za minimum 683 zł. Składka w jednej z konkurencyjnych ofert wynosi jednak nawet... 1757 zł - to o 1074 zł i 157% więcej.
- Biorąc pod uwagę różnice kwotowe, najwięcej do zaoszczędzenia po Wrocławiu mają mieszkańcy Opola (955 zł różnicy pomiędzy skrajnymi ofertami), Gdańska (951 zł) i Warszawy (855 zł).
- Relatywnie najmniej do stracenia mają kierowcy w Białymstoku (664 zł) i Rzeszowie (679 zł).
- Największą procentową rozpiętość cen zanotowano w Opolu. Choć jest tu sporo taniej, niż we Wrocławiu (najmniej - 467 zł, najwięcej - 1422 zł), to w ujęciu procentowym oznacza to wzrost ceny aż o 204%! Najlepiej pod tym względem wypadają Białystok i Bydgoszcz, ale i tu wzrost to odpowiednio 120 i 124%.
- Najkorzystniejsze cenowo OC jest zawsze ponad 2-krotnie tańsze od najdroższej dostępnej polisy. Dotyczy to wszystkich sprawdzonych przez nas miast wojewódzkich. Choć pod względem lokalizacji da się oczywiście zauważyć różnice w cenach i ich rozpiętościach, to jednak sam fakt ich istnienia jest trendem charakterystycznym dla całego rynku - podsumowuje Jakub Nowiński.
Nietypowe ubezpieczenie?
Można powiedzieć, że komunikacyjne OC to nietypowa ochrona. W przypadku innych rodzajów polis, np. mieszkania lub samochodu w ramach AC, kluczowe jest znalezienie odpowiedniego zakresu ochrony, a dopiero w drugiej kolejności skonfrontowanie go z ceną. Za to przy OC wyszukanie najniższej możliwej składki jest dla właścicieli pojazdów głównym motorem napędowym poszukiwań. Wynika to z obowiązkowego, regulowanego prawem charakteru, zasygnalizowanego na początku tekstu. Choć ubezpieczenie OC na mocy ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK ma taki sam zakres niezależnie od tego, w jakim zakładzie ubezpieczeń je kupimy, to jednak cenę tego rodzaju polis OC kształtuje wolny rynek.
- Wszyscy ubezpieczyciele do kalkulowania cen wykorzystują te same kryteria, ale nadają im różną wagę i każdy z nich prowadzi własną politykę cenową - np. w jednej firmie surowiej traktuje się młodych kierowców, a inna ubezpiecza ich chętniej - dodaje Jakub Nowiński.
Na ostateczną cenę OC składa się wiele parametrów związanych z kierowcą i pojazdem, m.in. liczba szkód w historii jazdy, wiek kierowcy, pojemność silnika auta czy miejsce korzystania z samochodu (duże miasta to większe zagrożenie wypadkiem).