Jak kryzys na Ukrainie wpłynie na ceny paliw na stacjach?
W przyszłym tygodniu ceny paliw na stacjach benzynowych powinny pozostać bez zmian, w dłuższym okresie jest szansa na ich spadki - prognozują analitycy. Wskazują na umacniającego się złotego i spadek cen na rynku międzynarodowych
Portal e-petrol.pl prognozuje, że z uwagi na spadki cen paliw na rynku międzynarodowym i słabnącego wobec złotówki dolara, krajowi producenci prawdopodobnie w sobotę obniżą ceny hurtowe, jednak na spadki cen paliw na stacjach trzeba będzie poczekać dłużej. Według e-petrol.pl, mimo spadków w hurcie w najbliższym tygodniu ceny paliw mogą się utrzymać na dotychczasowym poziomie, głownie za sprawą nieco wyższych marż operatorów stacji, które to w ostatnim czasie były dość niskie.
Portal prognozuje na przyszły tydzień średnie ceny: benzyny 95 na 5,27-5,35 zł za litr, oleju napędowego na 5,33-5,41 zł za litr oraz autogazu na 2,61-2,67 zł za litr.
Według e-petrol.pl, groźba konfliktu międzypaństwowego w Europie okazała się zupełnie realna, ale rynek naftowy nieco oswoił się już z zagrożeniem. Portal przypomina, że, w połowie tygodnia ceny ropy w Londynie wzrosły do rejonu 112 dolarów za baryłkę, lecz wróciły później do obecnego pułapu 108 dolarów. Rynek chyba przyzwyczaił się do nerwowej atmosfery i dopóki nie pojawi się jakaś decydująca wiadomość o zmianie przynależności Krymu czy interwencji wojskowej - ceny ropy nie powinny gwałtownie zmieniać swego poziomu - ocenił portal.
Według Refleksu, ostatnie podwyżki na stacjach w większym stopniu były odzwierciedleniem sytuacji wewnętrznej sytuacji na rynku krajowym, a nie eskalacji konfliktu na Ukrainie, jednak wpływ ryzyka geopolitycznego będzie w przyszłym tygodniu wpływał na rynek ropy. Biuro przypomniało, że do Polski z kolei trafia 9 proc. rosyjskiego eksportu ropy i nasz kraj jest czwartym największym importerem rosyjskiej ropy - po Niemczech, Holandii i Chinach. Reflex podkreśla też, że Rosja jest największym eksporterem paliw gotowych do Europy.