Co dalej z paliwami? Chyba lepiej zatankować do pełna!
Analitycy nie wykluczają możliwości dalszych spadków cen paliw na stacjach benzynowych w nadchodzącym tygodniu. Podkreślają jednak, że obniżki nie są już tak pewne jak tydzień temu.
Według portalu e-petrol.pl, po obniżkach z ostatnich dni prognozowane nadal są spadki i średnia cena benzyny 95 może spaść do poziomu 5,47 zł za litr, a oleju napędowego ma być o 2-3 grosze wyższa. Cena autogazu po ewentualnych dalszych obniżkach może lokować się w rejonie 2,40 zł za litr.
Biuro Reflex przypomina, że od połowy września, kiedy odnotowaliśmy pierwsze spadki cen z rekordowych dla tego roku poziomów, benzyna i olej napędowy potaniały odpowiednio o 15 i 10 groszy na litrze. O ile prawdopodobieństwo obniżek na rynku detalicznym utrzymuje się, to skala obniżek w kolejnych dniach będzie już mniejsza - ocenia Reflex. Biuro dodaje, że o ile faktem jest spadek cen na części stacji wyraźnie poniżej poziomu 5,50 zł za litr, jednak spadek średnich cen krajowych poniżej tego poziomu w nadchodzącym tygodniu jest jeszcze mało realny.
Reflex zauważa, że ostatnie wahania cen na rynku hurtowym dają coraz mniejsze szanse na długotrwałą korektę spadkową na stacjach.
Biuro podkreśla też, że w ostatnich dniach notuje się odbicie cen ropy naftowej. O ile we wtorek ropa Brent osiągnęła tygodniowe minimum na poziomie 106,81 dol. za baryłkę, to w piątek przed południem baryłka w Londynie kosztowała już ponad 109 dol.
Według e-petrol.pl tematem numer jeden dla rynku naftowego jest sytuacja w USA, gdzie wobec braku porozumienia polityków w sprawie budżetu prace wstrzymała rządowa administracja. Obawy o wpływ takiego stanu rzeczy na gospodarkę USA nie przełożyły się jednak na kontynuację przeceny notowań ropy, spadków nie napędziły też doniesienia o postępującym amerykańsko-irańskim zbliżeniu - ocenia portal.
Według Reflexu, brak porozumienia w USA coraz mocniej niepokoi inwestorów, a paraliż funkcjonowania części instytucji państwowych może być początkiem większych problemów. Jeśli partie polityczne w Kongresie nie dojdą do porozumienia, za dwa tygodnie Stany Zjednoczone pierwszy raz w historii mogą ogłosić niewypłacalność - podkreśla biuro.