Bezkarne odholowania. Kierowcy masowo nie płacą

Blisko 60 proc. właścicieli pojazdów usuniętych z drogi w związku z naruszeniem przepisów Prawa o ruchu drogowym nie płaci za odholowanie i przechowywanie pojazdu. To efekt luki prawnej, jaka powstała w połowie września. Do dziś nie udało się wprowadzić nowelizacji, która uchroniłaby gminy przed milionowymi stratami.

Przypomnijmy - w grudniu ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z prawem zapisy kodeksu drogowego, które mówiły, że odbiór pojazdu usuniętego z drogi z wyznaczonego przez starostę parkingu strzeżonego możliwy jest dopiero po uiszczeniu przez właściciela opłaty za jego odholowanie i parkowanie.

Wyrok Trybunału, będący odpowiedzią na interwencję Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara wszedł w życie 13 września bieżącego roku. Od tego czasu zarządcy parkingów "depozytowych" zobowiązani są wydać właścicielowi odholowany pojazd, nawet jeśli nie pokrył on kosztów jego usunięcia.

Reklama

Jak informuje "Rzeczpospolita", już około 60 proc. właścicieli odholowanych za naruszenie przepisów pojazdów odbiera je bez uiszczenia zapłaty. Dla gmin oznacza to milionowe straty. Dla przykładu - w samej tylko Warszawie - od 13 września do 26 listopada bieżącego roku - odholowano w 4236 pojazdów, z których 4107 zostało odebranych przez właścicieli. Sęk w tym, że ci zapłacili jedynie za... 1835 pojazdów. Miasto straciło na tym 1,2 mln zł.

Absurdalnej sytuacji można by uniknąć, gdyby - przed 13 września bieżącego roku - wprowadzono stosowną nowelizację Prawa o ruchu drogowym. Warto dodać, że ustawodawca miał na to przeszło dziewięć miesięcy od czasu ogłoszenia wyroku Trybunału Konstytucyjnego (grudzień 2018). Co więcej, władze miast nie doczekały się noweli do dziś, mimo że od wejścia w życie wyroku (13 września) mijają właśnie trzy miesiące.

Pamiętajmy, że wysokość opłat za odholowanie i przechowywanie pojazdu reguluje ustawa (podaje maksymalne stawki), ale dużo do powiedzenia mają tu również władze lokalne. Ostatecznie stawki uchwalają samorządy, ale najczęściej jest to maksymalny próg dopuszczony ustawowo.

Obecnie maksymalna stawka za usunięcie z drogi samochodu osobowego (obowiązuje w większości miejsc w Polsce) to 494 zł. Każda doba przechowywania go na wyznaczonym parkingu to koszt 41 zł.

Ale już od 1 stycznia 2020 roku rząd przygotował podwyżki stawek. Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Finansów w przypadku samochodu osobowego (pojazdu o masie do 3,5 tony) maksymalna stawka za odholowanie wzroście z dotychczasowych 494 zł do 503 zł. O złotówkę więcej (42 zł zamiast 41 zł) właściciel będzie też musiał zapłacić za każdą dobę przechowywania auta na parkingu.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy