Zmień opony na letnie!
Tytuł należy oczywiście traktować w kategorii żartu. Jeśli jednak założyliśmy już opony zimowe do naszego samochodu, to warto wzmóc uwagę.
Pogoda po raz kolejny pokazała, jak jest nieobliczalna. Na początku listopada sypnęło śniegiem, temperatura spadła poniżej zera, a u wulkanizatorów pojawiły się długie kolejki oczekujących na zmianę opon.
Tymczasem po dwóch tygodniach nastała prawdziwie wiosenna aura. Na dzisiaj synoptycy zapowiedzieli nawet 18 stopni Celsjusza, co oznacza, że asfalt może mieć nawet 20 stopni.
Tymczasem zimówki najlepiej spisują się w temperaturach oscylujących wokół zera i niższych, jeszcze nieźle wypadając, gdy temperatura wynosi nie więcej niż 10 stopni.
Jednak taki dzień jak dzisiaj, to dla opony zimowej prawdziwa męka. Guma robi się bardzo miękka, co ma trojaki skutek. Bieżnik opony znika prawie "w oczach", rośnie zużycie paliwa, zaś przyczepność samochodu dramatycznie maleje.
Dlatego nie dajmy się zwieść słonecznej pogodzie i suchemu asfaltowi. Jeśli już jeździmy na oponach zimowych trzeba unikać gwałtownych manewrów kierownicą oraz delikatnie operować zarówno pedałem gazu, jak i hamulca. Miejmy świadomość, że tam gdzie auto na oponach letnich przejechało jak po szynach, my na zimówkach możemy mieć problemy z utrzymaniem się na drodze.
Dlatego nie należy się sugerować prędkościami podróżnymi innych aut, ale po prostu zmniejszyć szybkość i dostosować ją do mniejszej przyczepności. I czekać na zimę...