Zima ostro atakuje!
Przewidywania synoptyków się sprawdziły - zima po raz pierwszy w tym sezonie zaatakowała Polskę.
W Tatrach ogłoszono pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, na ulicach Zakopanego leży już dziesięciocentymetrowa warstwa białego puchu. Jak donoszą reporterzy RMF FM, nie lepiej jest w Krakowie i Lublinie.
W Zakopanem śnieg pojawił się już wczoraj. Jak informują meteorolodzy, pod Tatrami sypać ma aż do niedzieli. Atak zimy spowodował już pierwsze kłopoty. Cały czas zamknięta jest droga z Zakopanego w stronę przejścia granicznego na Łysej Polanie, na którą spadły dziesiątki połamanych przez śnieg drzew i konarów. Reporter RMF FM Maciej Pałahicki nie ma jednak informacji, by główne trasy były nieprzejezdne. Trzeba jednak uważać - w Zakopanem tylko najważniejsze ulice są odśnieżone, na bocznych traktach leży 10 centymetrów śniegu.
Deszcz ze śniegiem i śnieg pada również w Krakowie. W Małopolsce temperatura oscyluje w granicach 0-2 stopni, więc nietrudno o wrażenie, że jesteśmy już w środku zimy. Wszystkie drogi są przejezdne, ale bardzo śliskie. Na drogach leży nie tylko śnieg, ale warstwa mokrych liści, które również nie zapewniają właściwej przyczepności.
Trudne warunki drogowe panują również na wschodzie kraju. W Lublinie o poranku z powodu śniegu utworzyły się potężne korki.
Tiry, które na skutek ataku zimy nie mogą wyjechać na wzniesienia oraz powalone konary drzew blokowały na Podkarpaciu dwie drogi krajowe: nr 19 Rzeszów - Lublin w miejscowościach Jeżowe i Górki oraz drogę nr 28 prowadzącą w Bieszczady, w miejscowości Zalesie. Ta sama droga jest również zablokowana na odcinku z Przemyśla do Sanoka, na serpentynie w górach Słonnych, gdzie na asfalt spadły powalone drzewa i konary. Obecnie droga nr 19 jest już przejeznda.
Na drodze nr 28 są służby, które starają się jak najszybciej usunąć przeszkody. Dodatkowym utrudnieniem jest brak możliwości zorganizowania objazdów, m.in. ze względu na śnieg leżący na lokalnych drogach.
Trudne warunki drogowe: sypiący śnieg oraz błoto pośniegowe były przyczyną zderzenia samochodu osobowego z samochodem gaśniczym straży pożarnej, jadącym do wezwania. W wypadku, do którego doszło miedzy Bratkowicami a Miłocinem koło Rzeszowa, rannych zostało trzech strażaków i kierująca autem osobowym.
Utrudnienia kierowcy mogą napotkać jeszcze w Hadykówce w powiecie kolbuszowskim, na drodze krajowej nr 9. Tam jeden pas jezdni blokuje tir, który nie może wjechać na wzniesienie. Ruch odbywa się wahadłowo.
Spadające na jezdnie gałęzie blokują przejazd jeszcze na drodze Trepcza - Mrzygłód w powiecie sanockim.
Jak zapewniają drogowcy, wszystkie główne drogi regionu są przejezdne, choć na wielu odcinkach, zwłaszcza w rejonie górskim, leży zajeżdżony śnieg i błoto. Pracuje także sprzęt odśnieżający i piaskarki. Od rana strażacy otrzymali ponad 100 wezwań do powalonych drzew i konarów, leżących na drogach.
W woj. dolnośląskim najtrudniejsza sytuacja pogodowa panuje w Karkonoszach. Dyżurny z karkonoskiej grupy GOPR poinformował, że szlaki turystyczne w Karkonoszach są mokre i śliskie, a w warstwach grzbietowych zalega ponad 10 cm świeżo spadłego śniegu. Widoczność jest ograniczona do 30 m.
Padający w środę od rana śnieg pogorszył warunki jazdy w woj. śląskim, jak dotąd nie spowodował jednak znaczących utrudnień. Drogi są śliskie, a widoczność ograniczona. Liczba kolizji jest tylko nieznacznie większa niż zazwyczaj.
W województwie lubuskim od rana pada deszcz i wieje silny wiatr z północy. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu poinformował, że pojawi się też deszcz ze śniegiem. Podobnie jest na Opolszczyźnie, gdzie wieje wiatr osiągający w porywach 50 km/h, pada też deszcz ze śniegiem. Meteorolodzy prognozują stopniowy wzrost prędkości wiatru oraz intensywności opadów.
W regionie łódzkim - według drogowców - nie ma na razie większych utrudnień. Niemal w całym regionie pada deszcz, drogi są mokre i miejscami mogą być śliskie. Wieje silny, miejscami porywisty wiatr. Strażacy dotąd odebrali kilka zgłoszeń o połamanych konarach drzew czy zerwanych bannerach reklamowych.
Strażacy w Świętokrzyskiem odebrali od rana 45 zgłoszeń o połamanych drzewach, dwa z nich uszkodziły zaparkowane pod nimi samochody.
W Warszawie miało miejsce zdecydowanie więcej kolizji niż w inne dni. - Aura nie sprzyja kierowcom, dochodzi do niegroźnych na szczęście stłuczek. Policjanci ruchu drogowego apelują o szczególną ostrożność, rozwagę, o jazdę z prędkością dopasowana do warunków, które w tej chwili panują na drogach - powiedziała podkom. Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji.
Po obfitych opadach śniegu na stołecznych drogach zalega błoto pośniegowe. Po godz. 11 solarki rozpoczęły oczyszczanie mostów i spadków terenu, obecnie sukcesywnie oczyszczane będą drogi, począwszy od północnych rejonów miasta. Akcja ma zakończyć się ok. godz. 14.
Z kolei w północno-wschodniej Polsce wieje silny wiatr. Od samego rana warmińsko-mazurscy strażacy mają pełne ręce roboty - co chwilę otrzymują zgłoszenia o połamanych drzewach i konarach leżących na drogach.
Trzy powalone przez silny wiatr drzewa zniszczyły w środę rano ok. 20 samochodów zaparkowanych na jednej z ulic w gdańskiej dzielnicy Żabianka. Nikt nie został poszkodowany. W nocy na Pomorzu wiejący z dużą siłą wiatr spowodował ogółem kilkadziesiąt przypadków łamania się drzew i konarów na samochody, drogi i jezdnie. Nikomu nic się nie stało.
Strażakom udało się już usunąć drzewo, które blokowało na wysokości miejscowości Wocławy drogę krajową nr 7. W tej chwili jednak - jak informują strażacy, "siódemka" zablokowana jest na wysokości Starych Babek, gdzie przewrócił się tir ze styropianem. Przywrócenie ruchu w tym miejscu planowane jest mniej więcej na godz. 13.30.
W miejscu wypadku ciężarówki zorganizowany został objazd przez miejscowość Ostaszewo. Kierowcy nic się nie stało.
Sytuacja szybko się nie zmieni. IMiGW ostrzega, że w województwie pomorskim wystąpi w ciągu najbliższej doby silny i porywisty wiatr z kierunków północnych..
Średnia prędkość wiatru to 65-75 km/h, w porywach 100-110 km/h, w strefie nadmorskiej 75-90 km, w porywach 110 do 130 km/h. Gwałtownym porywom wiatru będą towarzyszyły intensywne, przelotne opady deszczu i krupy śnieżnej - podaje instytut.
Instytut ostrzega, że wiatr może spowodować zniszczenia zabudowań, zrywanie dachów, niszczenie linii napowietrznych, duże szkody w drzewostanie, znaczne utrudnienia w komunikacji, zagrożenie życia.
Także w województwie podlaskim straż od samego rana ma dużo pracy. Do tego kilkanaście tysięcy osób nie ma prądu - zerwana została linia energetyczna zasilająca okolice Ełku, Mikołajek, Augustowa, Hajnówki i Siemiatycz. Nie wiadomo, jak długo potrwa naprawa.
Deszcz, śnieg i silny wiatr nie ułatwiają zadanie kierowcom. Wyjeżdżając na drogi trzeba zachować szczególną ostrożność tym bardziej, że jak na razie, niewiele osób zdążyło wymienić opony na zimowe.