Zielona Karta. Kiedy koniecznie trzeba ją mieć?

Przystąpienie Polski do Strefy Schengen znacznie ułatwiło nam podróże po Starym Kontynencie. Granice pomiędzy państwami członkowskimi UE pokonujemy bez kontroli, co sprawia, że łatwo zapomnieć o niezbędnych w niektórych krajach dokumentach...

Jednym z nich jest zapomniana już nieco w Polsce Zielona Karta potwierdzająca zawarcie obowiązkowego ubezpieczenia OC. Dokumentu potrzebować będziemy chociażby w czasie wakacyjnych wojaży po Bałkanach.

O zielonej karcie pamiętać muszą zwłaszcza osoby planujące wycieczkę do Dubrownika. Chorwacja jest wprawdzie członkiem Unii Europejskiej i - by podróżować po niej samochodem zarejestrowanym w Polsce - wystarczy standardowy blankiet potwierdzający zawarcie polisy OC. Trzeba jednak pamiętać, że kierując się do Dubrownika będziemy musieli pokonać 10-kilometrowy odcinek wybrzeża należący do Bośni i Hercegowiny. Na terytorium tego kraju położone jest również, często odwiedzane przez turystów z Polski, Medjugorie.

Reklama

Do poruszania się samochodem po Bośni i Hercegowinie niezbędne jest posiadanie certyfikatu Zielonej Karty. Jeśli zapomnimy zabrać go z polski, na granicy - bez trudu - wykupimy specjalne, krótkoterminowe ubezpieczenie. Kosztować może jednak nawet 50 euro!

O Zielonej Karcie muszą też pamiętać osoby, które - kierując się autem do Grecji - wybiorą trasę przez Macedonię. Certyfikat Zielonej Karty niezbędny jest również na terytorium Rosji - nie można więc o niej zapomnieć planując wakacyjne wycieczki po krajach nadbałtyckich (przejazd przez Obwód Kaliningradzki). Dokumentu wymagać też będzie od nas drogówka w Mołdawii.

Przypominamy, że certyfikat Zielonej Karty w przypadku większości ubezpieczycieli działających na terenie naszego kraju, jest bezpłatny. Najczęściej należy jednak wystąpić o jego wdanie do firmy ubezpieczeniowej.

Przedstawiciele Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zwracają również uwagę, że w niektórych zakątkach globu Zielona Karta to za mało.

Nie wystarczy ona chociażby zmotoryzowanym podróżującym do lub przez Kosowo. Mimo, iż republika ta została uznana przez Polskę i wiele innych krajów jako niepodległe państwo, tamtejszy rynek ubezpieczeniowy nie jest jeszcze członkiem Systemu Zielonej Karty. Dlatego nie ma możliwości uzyskania w Polsce certyfikatu Zielonej Karty, który umożliwiałby wjazd lub tranzyt przez Kosowo. Ci, którzy się tam wybierają będą musieli wykupić na granicy krótkoterminowe ubezpieczenie graniczne w jednym z kosowskich zakładów ubezpieczeń. Ceny takich polis wahają się od 30 euro za samochód osobowy (na 15 dni), do nawet 305 euro za autokar (na 30 dni).

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy