Zakaz budowania dróg!
Autostrada A4 od kilku lat znajduje się w stanie permanentnego remontu. Kierowcy nie mają jednak wyboru i płacą 13 zł za podróżowanie przez wiele kilometrów jednym pasem.
Alternatywne drogi są bowiem wąskie, nierówne i mocno zatłoczone. I szybko to się nie zmieni.
Okazuje się bowiem, że w marcu 2005 roku rząd podpisał aneks do umowy koncesyjnej z pobierającym opłaty za A4 Stalexportem, na mocy którego nie można modernizować dróg alternatywnych dla autostrady, czyli takich znajdujących się bliżej niż 30 km. Aneks wymienia zakres dopuszczalnych prac, warunkując jednak, że "nie poprawią one średniej przepustowości lub znacząco nie skrócą okresów podróżowania takimi drogami lub na ich odcinkach". Inaczej skarb państwa będzie musiało wypłacić Stalexportowi odszkodowanie!
Kto na tym cierpi? Poza kierowcami, którzy zmuszani są do płacenia za coś, co tylko z nazwy jest autostradą - np. mieszkańcy podkrakowskiego Zabierzowa, którzy już w 2003 roku rozpoczęli starania o budowę obwodnicy. Niestety, początkowo brakowało pieniędzy, a teraz na przeszkodzie stanął wspomniany aneks.
Z tego samego względu mieszkańcy Krakowa i Olkusza nie mogą liczyć, że ich miasta połączy dwupasmowa droga, taka sama jaka wiedzie z Olkusza na Śląsk. Tymczasem dziennie drogę Kraków-Olkusz pokonuje 25 tysięcy samochodów, mniej więcej tyle samo, ile podróżuje po płatnej i remontowanej A4.
Pod aneksem do koncesji z 21 marca 2005 r. podpisał się Jan Kurylczyk, ówczesny wiceminister infrastruktury (SLD). - Skoro mój podpis tam figuruje, to podpisałem to świadomie i uważam, że uczyniłem słusznie. Nie podejmuję dalszych rozmów na ten temat - powiedział "Gazecie Wyborczej" Kurylczyk.
Nic dziwnego w takich zapisach nie widzi również sam koncesjonariusz. - Klauzule tego typu są zapisami standardowymi stosowanymi w umowach koncesyjnych - zapewnia "Gazetę Wyborczą" Alicja Rajtar, rzecznik Stalexport Autostrada Małopolska.
Innego zdania są jednak małopolscy posłowie PiS, którzy wystąpili już do ministra transportu z zapytaniem dotyczącym koncesji na eksploatację A4 i zapowiadają walkę o zmianę niekorzystnego zapisu, a nawet zainteresowanie sprawą CBA.
- Jeżeli potwierdzą się wątpliwości, na pewno skierujemy do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - powiedział "Gazecie Wyborczej" poseł Andrzej Adamczyk.
Również Ministerstwo Transportu zamierza podjąć negocjacje ze Stalexportem w sprawie zmian zapisów nieszczęsnego aneksu. Ministerstwo nie wyklucza również powiadomienia o sprawie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Raport specjalny: Polskie autostrady.
Inne wiadomości przeczytasz TUTAJ. Na bardzo dziwnej stronie z jeszcze dziwniejszymi tekstami.