Wysadzili kobietę z volvo...
Stołeczni policjanci zatrzymali 24-letniego Rafała E., który wspólnie z kolegą ukradł z podwarszawskiego centrum handlowego w Jankach zielone volvo.
Sprawcy napadli na wsiadającą do auta kobietę, pobili ją i zagrozili bronią. Następnie odjechali jej samochodem. Pościg za nimi po warszawskich ulicach skończył się dopiero, gdy sprawcy wjechali w słup.
Wczoraj kilka minut po godz. 16:00 policjanci z Pruszkowa dostali zgłoszenie o kradzieży samochodu z parkingu przy centrach handlowym w podwarszawskich Jankach. Dwaj mężczyźni napadli na kobietę i ukradli jej zielone volvo.
Zaatakowali poszkodowaną, gdy ta wsiadała do auta. Jeden ze złodziei chciał ją wyciągnąć z samochodu, bił i gryzł po ręce. Gdy kobieta nie chciała wysiąść z samochodu, drugi z napastników wsiadł do tyłu, wyciągnął przedmiot przypominający broń i uderzył ją w twarz. Oszołomioną kobietę sprawcy wyciągnęli z samochodu i odjechali z piskiem opon.
Policjanci zauważyli zielone volvo i stojących przy nim dwóch mężczyzn w dzielnicy Włochy przy ul. Plastycznej. Mężczyźni na widok radiowozu wskoczyli do auta i zaczęli uciekać. Na wysokości ulicy Kleszczowej pędzące auto przy skrzyżowaniu z ulicą Ryżową wjechało na betonowy słupek. Złodzieje porzucili samochód i dalej uciekali pieszo. Wskoczyli w pobliskie zarośla. Ponieważ istniało ryzyko, że złodzieje mogą posiadać broń policjanci oddali strzał ostrzegawczy. Kilkanaście metrów dalej policjanci zatrzymali 24-letniego Rafał Ea.
Zatrzymanego mieszkańca Żyrardowa poszukiwała też Komenda Powiatowa Policji w Tucholi. Jak się okazało mężczyzna zbiegł z zakładu karnego.
Policjanci zabezpieczyli w skradzionym volvo torebkę z kartami płatniczymi i telefonem komórkowym poszkodowanej. W bagażniku samochodu znaleziono również tablicę rejestracyjną z innego auta.
Zatrzymanie drugiego z mężczyzn jest tylko kwestią czasu.