Wymiana praw jazdy nie obowiązuje?
Otwiera się furtka dla kierowców, którzy zapomnieli wymienić prawa jazdy na nowe. Eksperci uważają, że rozporządzenie nakazujące wymianę dokumentów mogło zostać wydane niezgodnie z prawem.
Rozporządzenie podpisał w 2002 r. ówczesny minister infrastruktury Marek Pol. Określono w nim, że wymiana papierowych praw jazdy na plastikowe będzie przebiegać stopniowo, a ostatni termin - dla dokumentów wydanych po 1 lipca 1999 r. - upłynie 30 czerwca 2006 r. Co się stanie, jeśli kierowca dokumentu nie wymieni? Będzie musiał liczyć się z mandatem. W rozporządzeniu napisano bowiem, że po upływie terminu "dokumenty podlegające wymianie tracą ważność".
I właśnie ten zapis wzbudza kontrowersje ekspertów. Uważają, że - zgodnie z prawem o ruchu drogowym - minister może w rozporządzeniu ustalić terminy wymiany, ale nie utraty ważności praw jazdy - pisze "Życie Warszawy".
- Przepis dotyczący wydawania rozporządzenia jest w ustawie jednoznaczny - uważa mec. Agnieszka Fedor z kancelarii prawnej Wierciński, Kwieciński, Baehr. - Co więcej, w innym miejscu ustawy napisano, że prawa jazdy "zachowują ważność do czasu ich wymiany", co sugerowałoby, że jeśli ktoś dokumentu nie wymieni, nadal może się nim posługiwać - dodaje.
Rozporządzenie zostało więc wydane niezgodnie z ustawą. Czy może to być argumentem w sądzie dla kierowcy, który chce odwołać się od kary za prowadzenie samochodu bez nowego dokumentu? Mec. Kazimierz Pawelec, autor komentarza do prawa o ruchu drogowym, uważa, że tak. - Jeżeli ustawodawca czegoś nie zabronił, to nie można za to karać - uważa.
- W samej Warszawie na starych dokumentach wciąż jeździ około 100 tysięcy osób - uważa kom. Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji. Jeśli policja zacznie teraz tę rzeszę kierowców dotkliwe karać, a sądy zostaną zalane ich odwołaniami, zaskoczony nie będzie poseł PO Edward Maniura z Sejmowej Komisji Infrastruktury. - Gdy za ministra Pola nowelizowano ustawę, członkowie komisji informowali, że przepisy dotyczące wymiany praw jazdy są obarczone błędami - mówi.
Jest jednak szansa na to, że policja będzie wobec kierowców pobłażliwa. Przewodniczący PO Donald Tusk zaapelował bowiem w piątek do szefa MSWiA Ludwika Dorna o niekaranie mandatami kierowców nieposiadających nowego prawa jazdy. - Być może nawet pół miliona ludzi nie wyjedzie na wakacje, bo minister uważa, że trzeba ich karać. To przyzwoici obywatele, którzy często nie z własnej winy dokumentu nie mogli odebrać - powiedział.