W mrozy pod żadnym pozorem nie oszczędzaj na paliwie
Zima nie jest dobrą porą dla kierowców. Na największe kłopoty muszą przygotować się właściciele samochodów z silnikiem Diesla.
Podstawą zimowego sukcesu jest sprawność dwóch układów. Elektrycznego i paliwowego. Jak wiadomo, w niskich temperaturach z oleju napędowego potrafi wytrącać się parafina - galaretowate czopy zatykające filtr paliwa potrafią skutecznie unieruchomić samochód (pozostaje wymiana filtra na nowy lub czekanie na wiosnę).
By uchronić się przed takim scenariuszem nie wystarczy tankować na "dobrych" stacjach. Przy temperaturach poniżej - 20 stopni powinno stosować się uszlachetniacie do paliwa. Są one na szczęście tanie i dostępne niemal na każdej stacji.
Pamiętajmy tylko, by nie przedobrzyć. Należy bezwzględnie trzymać się podanych na opakowaniu proporcji, w przeciwnym wypadku narażamy się bowiem na poważne uszkodzenia układu wtryskowego. Nie musimy chyba dodawać, że komplet wtryskiwaczy do nowoczesnego diesla z układem typu common-rail kosztować może nawet 10 tys. zł.
W przypadku starszych samochodów, które nie są wyposażone w zaawansowane układy wtryskowe sposobem na zimowe bolączki może się też okazać domieszka oleju opałowego. Ten ostatni przystosowany jest do składowania w zewnętrznych zbiornikach i lepiej radzi sobie z niskimi temperaturami niż ropa.
Trzeba jednak pamiętać, że stosowanie oleju opałowego w roli paliwa jest przestępstwem karno-skarbowym. Inwestycja 20 zł w uszlachetniacz do oleju napędowego może się więc okazać zdecydowanie bardziej opłacalna niż kilka tysięcy złotych grzywny.