Sprawdź, po jakim czasie nie musisz płacić mandatu!
Uprawnienia do kontrolowania i karania kierowców, oprócz policji, ma m.in. straż miejska i inspekcja transportu drogowego. Nie dziwi więc, że z każdym rokiem rośnie liczba zmotoryzowanych ukaranych mandatami.
Wielu kierowców, czy to świadomie, czy też przez roztargnienie, nie płaci mandatów w terminie. Po jakim czasie liczyć można na przedawnienie?
Większość z nakładanych na kierowców kar ma charaktery mandatu kredytowanego. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, nałożona na nas grzywna powinna być zapłacona w terminie do 7 dni od daty wystawienia mandatu.
W zależności od tego, kto ukarał nas mandatem, grzywna stanowi dochód budżetu państwa lub organu samorządowego. Jej ściąganie następuje więc w trybie przepisów o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Oznacza to, że w każdej chwili spodziewać się można wizyty komornika lub np. wezwania do urzędu skarbowego. Ten ostatni może też potrącić kwotę grzywny ze zwrotu nadpłaty podatku dochodowego od osób fizycznych (rozliczanego corocznie na podstawie zeznań podatkowych).
Może się jednak okazać, że - z różnych względów - sprawa naszego mandatu utknie w zakamarkach któregoś z urzędów. Po jakim czasie nałożone na kierowców grzywny ulegają przedawnieniu?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, orzeczona kara lub środek karny (np. mandat kredytowy), nie podlega wykonaniu jeśli od daty uprawomocnienia się rozstrzygnięcia minęły trzy lata.
Oznacza to, że jeśli przez 36 miesięcy od daty wystawiania mandatu nie dojdzie do jego przymusowego ściągnięcia sprawca wykroczenia nie będzie musiał płacić grzywny. Prawnicy podkreślają jednak, że po tym czasie wierzyciel wciąż może wystąpić na drogę sądową o zapłatę zobowiązań. Do tego typu sytuacji dochodzi jednak rzadko - wyrok nie jest bowiem przesądzony. Kierowca może wskazać na przedawnienie i wnioskować o oddalenie pozwu.
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że termin trzech lat nie dotyczy popularnych "mandatów" za złe parkowanie, które nakładane są na kierowców chociażby za brak biletów parkingowych. Grzywny te mają w istocie charakter "opłaty dodatkowej" (a nie mandatu), a ta ulega przedawnieniu dopiero po pięciu latach od zaistnienia wykroczenia. Na umorzenie kary liczyć można wyłącznie, jeśli dysponujemy dowodem na to, że wnieśliśmy opłatę za parkowanie (mamy bilet parkingowy). W przeciwnym wypadku sprawa może trafić do sądu, który - oprócz nakazu zapłaty - obarczy nas również kosztami postępowania.