Sposób na radary II

Wielka Brytania jest jednym z nielicznych państw, gdzie wciąż jest dozwolone używanie antyradarów. Nic więc dziwnego, że to właśnie tam, jako pierwsze pojawiają się nowości z zakresu "elektronicznej wojny" z policją.

Ostatnim hitem na tym polu jest system bazujący na nawigacji satelitarnej. Nie jest to zatem zwykły antyradar, który dźwiękiem informuje o wykryciu promieniowania radarowego lub laserowego. Urządzenie potrafi dużo więcej.

W wersji podstawowej system wyposażony jest w 42-milimetrowy ciekłokrystaliczny wyświetlacz, na którym podczas jazdy prezentowana jest prędkość i kierunek pojazdu. Gdy system GPS zlokalizuje samochód w pobliżu zapisanego w pamięci fotoradaru, ekran pokazuje stosowne ostrzeżenie okraszone odległością do radaru oraz obowiązującym w tym miejscu ograniczeniem.

System w tej wersji jest oferowany za 400 funtów.

O sto funtów jest droższy wyższy model, którego sercem jest graficzny wyświetlacz ciekłokrystaliczny o średnicy 96 mm. Pełni on nie tylko rolę ostrzegania o radarach, ale również jest komputerem pokładowym zliczającym m.in. przebieg samochodu.

Obie wersje systemu mogą współpracować z czujnikiem, którego zadaniem jest wykrywaniem tradycyjnych, opartych najczęściej na laserze, mierników prędkości używanych przez angielską drogówkę.

Montaż systemu jest bardzo prosty, a za pomocą domowego komputera z łączem internetowym w każdej chwili można zaktualizować bazę fotoradarów.

Reklama

Używanie urządzenia w Wielkiej Brytanii jest legalne. Co ciekawe jednak, producent w reklamie największy nacisk kładzie nie na możliwość uniknięcia mandatu, ale zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Copyright © (UWAGA! Autorów stron motoryzacyjnych - także MP - nie tylko w internecie prosimy o nie wykorzystywanie w jakiejkolwiek formie - bez naszej zgody - tekstów z serwisu Motoryzacja. )

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Radary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy