Sceny jak z filmu "Speed" - musiał jechać 100 km/h aż skończy mu się paliwo

Do bardzo niebezpiecznej, ale trudnej do wyjaśnienia sytuacji, doszło niedawno w Chinach. Pewien kierowca nie mógł wyłączyć tempomatu w swoim aucie, ani w inny sposób zwolnić. Musiał więc jechać tak długo, aż w jego aucie zabrakło paliwa.

Haval H6 miał awarię tempomatu oraz hamulców?

Bardzo nietypowa sytuacja przydarzyła się chińskiemu kierowcy, który jadąc autostradą swoim Havalem H6, włączył tempomat. Planował przejechać około 200 km z miejscowości Changsha w prowincji Hunan do Yichun w prowincji Jiangxi. Niestety będąc w połowie drogi zorientował się, że nie może zmniejszyć prędkości.

Jak wynika z relacji kierowcy, auto przestało reagować na przyciski obsługujące tempomat, zaś hamulce miały okazać się zupełnie niepomocne. Mężczyzna przyznał, że był tak przestraszony sytuacją, że zaczął płakać.

Na szczęście szybko wziął się w garść i poinformował o wszystkim policję. Patrole autostradowe ruszyły mu z pomocą, torując przed nim drogę. Jednocześnie służby skontaktowały się z firmą Haval w nadziei, że jej inżynierowie podpowiedzą, co można zrobić w takiej sytuacji. Rozwiązania jednak nie znaleziono.

Reklama

Kierowca przejechał 500 km aż skończyło mu się paliwo

Ostatecznie całe zdarzenie przerodziło się w scenę jak z podróbki filmu "Speed". Pechowy kierowca miał ustawiony tempomat na 100 km/h i z taką prędkością musiał jechać, czekając aż skończy mu się paliwo. Jak łatwo policzyć, mężczyzna musiał więc spędzić pięć godzin za kierownicą. Na szczęście udało się uniknąć zderzenia z innymi pojazdami.

Obecnie trwa dochodzenie, mające wyjaśnić, jak doszło do tego zdarzenia i dlaczego samochód odmówił posłuszeństwa.

Jak działa tempomat? Jak zatrzymać auto jadące na tempomacie?

Podstawowym zadaniem tempomatu jest utrzymanie zadanej prędkości, ale obecnie udogodnienie to może mieć wiele dodatkowych funkcji. Najbardziej podstawowe rozróżnienie to:

  • tempomat - wyłącznie utrzymujący wybraną prędkość
  • tempomat adaptacyjny - wykorzystujący radar, dzięki któremu auto może także zwolnić po wykryciu innego pojazdu i podążać za nim, utrzymując bezpieczną odległość

Każdy tempomat ma takie same przełączniki - główny aktywujący tempomat, przyciski do zwiększania i zmniejszania prędkości, anulowania utrzymywania prędkości oraz wznowienia utrzymywania prędkości. Aby samochód przestał jechać na tempomacie, wystarczy wcisnąć przycisk anulowania, albo przełącznik zupełnie dezaktywujący funkcję tempomatu. Wyłącza się ona także jeśli wciśniemy hamulec.

Wyobraźmy sobie jednak opisywaną wyżej sytuację, w której przełączniki tempomatu przestały działać. Co wtedy? Po pierwsze trzeba wrzucić luz lub wybrać pozycję N automatycznej skrzyni biegów, a następnie zahamować. Tu pojawia się jednak problem właścicieli niektórych nowoczesnych samochodów, w których nie ma już mechanicznego wybieraka przekładni automatycznej i wszystko odbywa się elektronicznie. Przykładowo w obecnie sprzedawanej generacji Havala H6, do wyboru kierunku jazdy służy pokrętło. Czyżby ono również odmówiło posłuszeństwa?

W takiej sytuacji pozostaje próba użycia hamulców. Niektóre samochody mają zabezpieczenie przed niezamierzonym wciskaniem pedału gazu i hamulca, więc wciśnięcie tego drugiego, powoduje automatyczne odcięcie paliwa. Ostatecznym rozwiązaniem jest wyłączenie silnika, co bywa niebezpieczne, ponieważ tracimy wtedy część kontroli nad pojazdem, nie działa wspomaganie kierownicy, układu hamulcowego, ani żadne systemy bezpieczeństwa czynnego. Jak to zrobić w aucie bez tradycyjnego kluczyka i stacyjki? Dłuższe przytrzymanie przycisku Start powinno wymusić wyłączenie silnika. Oczywiście za to też odpowiada elektronika, która może się popsuć. 

Opisywana sytuacja, jeśli faktycznie nie dało się niczego zrobić, brzmi raczej jak awaria całej elektroniki, niż tylko tempomatu. Tylko skoro cała elektronika samochodu padła, jak to możliwe, że dalej bez problemu jechał on dalej?

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tempomat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy