Rowerzysto, nie wdawaj się w awantury z kierowcą!

Przedwczoraj w Pabianicach mężczyźni jadący samochodem doprowadzili do śmierci kierowcy jednośladu - wyprzedzili go, zatrzymali się, po czym wepchnęli go na jadący autobus.

Kaszuba mówi, że sam przez kilkanaście lat swojej jazdy ulicami nie spotkał się z niczym podobnym, choć nie raz miał do czynienia z brakiem kultury czy słowną agresją ze strony kierowców.

- W przypadku konfliktu na jezdni nie warto jednak kusić losu - mówi przedstawiciel Warszawskiej Masy Krytycznej i radzi rowerzystom by w podobnych sytuacjach zjeżdżali z jezdni w miejsca, gdzie samochód nie dojedzie. - Rowerzyści nie powinni jednak zwiększać czujności dopiero kiedy napotkają agresywnego kierowcę. Na drodze trzeba uważać cały czas, a w przypadku konfrontacji, o ile jest to możliwe, warto sytuację dokumentować - mówi Kaszuba.

- Wiele osób ma dziś telefony komórkowe z aparatami i kamerami, zawsze warto je wyjąć i zacząć nagrywać zajście, może to zupełnie zmienić przebieg sytuacji - powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej przedstawiciel Warszawskiej Masy Krytycznej.

Okoliczności tragedii, do której doszło w Pabianicach, bada prokuratura. Według świadków, mężczyźni poruszający się samochodem wyprzedzili rowerzystę, zatrzymali się i wepchnęli go przed pędzący autobus. Zginął na miejscu.

31-latek jechał około godziny 14.00 do pracy. W sumie w samochodzie były trzech mężczyzn, w ataku - według sprzecznych relacji - uczestniczył jeden lub dwóch z nich. Joanna Szczęsna z powiatowej policji dodaje, że znane są już personalia ukrywających się osób. Nie wiadomo, jakie były motywy działań sprawców.

Kierowca i właściciel samochodu, którego pasażerowie (lub pasażer) przeprowadzili atak, zgłosił się na policję i został zatrzymany.